Gazociąg Turecki, którego trasa przebiega w głównej części morskiej trasą wyznaczoną wcześniej dla South Stream (przez Morze Czarne), ma służyć do przesyłu gazu z Rosji do Europy Południowej i Środkowej.

Jak podkreślił Ławrow, gazociąg ten zapewni Unii Europejskiej „stabilność energetyczną”. Dodał, że jeśli UE chce bezpieczeństwa energetycznego, musi poprzeć ten projekt.

„Na papierze” ruszyła budowa Gazociągu Tureckiego

Po odwołaniu w grudniu 2014 r. budowy gazociągu South Stream prowadzącego do Bułgarii, Gazprom zapowiedział ułożenie rurociągu przez Morze Czarne do Turcji, a następnie do granicy z Grecją. Przepustowość tego połączenia ma wynieść 63 mld m3 rocznie.

Zgodnie z planem Turkish Stream utworzą cztery nitki o przepustowości 15,75 mld m3 rocznie każda. Pierwsza rura ma być oddana do eksploatacji w grudniu 2016 r. Transportowany nią gaz będzie w całości przeznaczony na rynek turecki. Punkt odbioru paliwa dla kontrahentów z UE (tzw. hub), ma powstać na granicy turecko-greckiej koło miejscowości Epsila.