Zdaniem ministra niemieckiej gospodarki i energetyki – Sigmara Gabriela budowa kolejnych dwóch nitek Gazociągu Północnego sprzyja niemieckim interesom i interesom innych krajów unijnych. Podkreśla, że takiego samego zdania jest kanclerz Angela Merkel.

Zdaniem polityków CDU budowa kolejnego rurociągu ma się nijak do planów zmniejszenia zależności energetycznej od Rosji, do której rzekomo dążą Niemcy. Podkreślają, że Nord Stream 2 koliduje z celami europejskiej polityki bezpieczeństwa.

Podobnego zdania jest przewodniczący Rady Europejskiej – Donald Tusk. Uważa, że powstanie kolejnego gazociągu bałtyckiego w żaden sposób nie pomoże UE w dywersyfikacji energetycznej, a tylko zwiększy uzależnienie od jednego dostawcy.

Angela Merkel tłumaczy, że ta inwestycja jest projektem gospodarczym, realizowanym przez prywatnych inwestorów. Dodała jednak, że ważne jest przyjęcie takiego rozwiązania, aby Ukraina nie straciła na znaczeniu jako kraj tranzytowy.

Rozbudowa Gazociągu Północnego zdaje się być przesądzona. We wrześniu zostało podpisane porozumienie, które zgodnie z prawem jest obowiązujące. Podpisali je przedstawiciele takich graczy na rynku paliwowym, jak: Gazprom, E.On, BASF-Wintershall, Royal Dutch Shell, OMV i Engie (dawniej GdF Suez). Nowy gazociąg o przepustowości 55 mld m3 ma prowadzić bezpośrednio z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.

Więcej o drugiej kolejnej magistrali Nord Stream