Zdaniem specjalistów branży dokapitalizowanie i zmiana szyldu nie wystarczą, by Polska Grupa Górnicza (PGG) ustabilizowała sytuację i osiągnęła rentowność. Jakie zmiany są potrzebne?
Fot. Polska Grupa Górnicza
Jak podkreślają eksperci pytani przez PAP, by PGG odniosła sukces konieczne są m.in. inwestycje podnoszące wydajność, likwidacja nieefektywnych ścian wydobywczych, a także zmiany w strukturze zatrudnienia. Dług Kompanii Węglowej wynosi prawie 8,5 mld zł i nie wiadomo, czy uda się go w całości spłacić, do tego państwo nadal będzie przeznaczać pieniądze na np. likwidację kopalni czy osłony socjalne dla górników.
Branża postuluje o obniżkę VAT-u na węgiel, co odciążyłoby sektor, ale oznaczałoby kolejne publiczne wsparcie.
Konieczne zamknięcie nierentownych kopalni
"W bliskiej perspektywie nie ma co liczyć na wzrost cen węgla na światowym rynku, a obniżka kosztów wydobycia poniżej poziomu, za jaki można dziś kupić węgiel w zachodnioeuropejskich portach, jest mało realna. Niemniej kluczowe jest takie ukierunkowanie inwestycji, by dążyć do maksymalnej obniżki kosztów" - podkreśla ekspert ds. paliw i energii, główny geolog kraju i wiceminister środowiska w latach 1990-1995, dr Michał Wilczyński.
Dla porównania w pierwszych miesiącach 2016 r. cena węgla o wyższej od polskiego kaloryczności wynosiła w zachodnioeuropejskich portach około 45 USD za tonę, podczas gdy tona węgla wydobytego w Polsce – 65 USD.
Zdaniem specjalisty niezbędne są inwestycje służące skoncentrowaniu wydobycia węgla w najbardziej opłacalnych ścianach wydobywczych. Trzeba więc zlikwidować te nieefektywne oraz zamknąć kopalnie przynoszące największe straty – nie wystarczy bowiem samo łączenie zakładów w kopalnie zespolone.
Podobnego zdania jest prof. Andrzej Barczak, ekonomista z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Uważa on, że nierentowne kopalnie powinny być stopniowo wygaszane w celu ograniczenia nadpodaży węgla na rynku i stabilizacji sytuacji spółki.
"Teraz wszystko w rękach zarządu PGG - czy będzie miał umiejętności i odwagę przeprowadzenia faktycznych zmian, wpisujących spółkę w realia gospodarki rynkowej, oraz czy będzie miał przyzwolenie ze strony właściciela, czyli rządu, na takie działania" - ocenił prof. Barczak. Jest zdania, że brak dalszej restrukturyzacji i „przejedzenie” pieniędzy od inwestorów spowoduje, że za około dwa lata problem upadających kopalń może powrócić.
Inwestycje w kopalniach muszą być przemyślane
Z kolei wiceprzewodniczący Rady Górniczej przy resorcie środowiska i b. prezes Wyższego Urzędu Górniczego dr inż. Piotr Buchwald uważa, że inwestycje w kopalniach, finansowane z pieniędzy wnoszonych do PGG przez inwestorów, muszą być racjonalne i przemyślane. Trzeba skupić się na tym, by można było wydobywać węgiel w najbardziej opłacalnych miejscach, a jednocześnie by był to węgiel odpowiadający potrzebom rynku, tj. z konkretnej kopalni i dla konkretnego odbiorcy.
Dzięki tworzeniu kopalń zespolonych i spójnemu ciągowi technologicznemu koszty produkcji węgla powinny maleć, a wydajność - wzrastać.
„Jeżeli dodamy do tego m.in. działania służące odciążeniu górnictwa z rozmaitych kosztownych procedur, nad którymi pracujemy w Radzie Górniczej, możemy liczyć na to, że PGG będzie projektem zdrowym i stabilnym biznesowo” - ocenił Buchwald. Podkreśla też, że należy wdrażać efektywne technologie bardziej wydajnego i czystego spalania węgla.
Polityka czy biznes?
Prof. Barczak uważa, że najistotniejsze jest to, czy PGG ma szansę stać się w pełni rynkowym, rentownym przedsiębiorstwem.
„W gospodarce liczy się rachunek ekonomiczny, a bezpieczeństwo energetyczne nie jest wprost przeliczalne na pieniądze - to pojęcie populistyczne. Przedsięwzięcie może się udać, jeżeli będzie w nim więcej rynku, a mniej polityki” - powiedział.
Dr Michał Wilczyński dodał, że wskazuje, że u podstaw przedsięwzięcia leżą decyzje polityczne, a nie biznesowe, o czym świadczy skład inwestorów, złożony ze spółek Skarbu Państwa. Ponadto inwestorzy sami borykają się z problemami w branży energetycznej: konieczność szybkiej wymiany przestarzałych mocy wytwórczych czy spadające ceny energii.
„Na razie rząd kupił sobie czas; ten czas powinien być wykorzystany na racjonalne inwestycje w najbardziej opłacalne złoża, podwojenie wydajności pracy, redukcję i zmiany w strukturze zatrudnienia, likwidację nierentownych ścian i kopalń; nawet jeżeli to się uda, szansa, iż uda się spłacić wszystkie długi Kompanii, jest bliska zeru" - ocenił dr Wilczyński.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.