Pod koniec kwietnia PGE GiEK, Energa Kogeneracja, PGNiG Termika, Węglokoks, Towarzystwo Finansowe Silesia i Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw FIZAN podpisały umowę inwestycyjną z Polską Grupą Górniczą, zakładającą dokapitalizowanie PGG w trzech etapach przez wszystkich inwestorów łączną kwotą 2,417 mld zł. PGE, Energa i PGNiG wpłacić mają docelowo po 500 mln zł.

Mimo dokapitalizowania kwotą niemal 2,5 mld zł, w tym 1,5 mld zł z energetyki, PGG wciąż ma kłopoty. W połowie września strata przekroczyła już 400 mln zł! Pesymistyczne prognozy mówią o 800 mln zł lub nawet 1 mld zł strat na koniec roku.

Jak to możliwe?

Powodem jest przede wszystkim utrzymywanie nierentownych kopalń. Największym problemem PGG jest kopalnia Sośnica, która dostała ostatnią szansę – na poprawę wyników ma czas do końca stycznia. To jednak mało prawdopodobne – jej strata za ten rok wyniesie ok. 160 mln zł netto.
To niejedyny zakład PGG, który powinien trafić do Spółki Restrukturyzacji Kopalń i zakończyć wydobycie. Docelowo mają się tam znaleźć Rydułtowy (część kopalni ROW) i Pokój (część kopalni Ruda). Spore straty notuje również Halemba-Wirek i jej przyszłość jest niepewna, choć i PGG, i resort energii nadzorujący branżę na razie temu zaprzeczają. Nie wiadomo, co stanie się z Bolesławem Śmiałym, któremu kończy się złoże, a sięgnięcie po kolejne wymaga wielomilionowych inwestycji.
Polska Grupa Górnicza to następczyni bankrutującej Kompanii Węglowej. Działa od 1 maja 2016 r. Przejęła od KW 11 kopalni węgla kamiennego, następnie w wyniku połączenia powstało 5: Ruda, ROW, Piast-Ziemowit, Sośnica i Bolesław Śmiały. Żadna z kopalń nie uległa likwidacji.