Wzrost zapotrzebowania na paliwo w ostatnich dniach to przede wszystkim efekt znaczącego spadku temperatur w Europie. Do zwiększenia przesyłu przyczyniło się również udostępnienie w listopadzie ub.r. większej przepustowości gazociągu OPAL (odnogi Nord Stream – Gazociągu Północnego) dla rosyjskiego giganta (możliwość zwiększenia przesyłu została jednak zawieszona 23 grudnia ze względu na sprzeciw zgłoszony przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo i polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych do Trybunał Sprawiedliwości UE).

W 2016 r. sprzedaż rosyjskiego błękitnego paliwa do krajów Unii Europejskiej i Turcji wyniosła 179 mld m3. Oznacza to wzrost sprzedaży na poziomie 12%, a tym samym okazuje się, że wbrew zapowiedziom przedstawicieli UE, uzależnienie od Gazpromu w Europie znacząco wzrasta.

Prezes Gazpromu, Aleksiej Miller, powiedział, że koncern osiągnął zupełnie inny poziom w zakresie eksportu gazu, który wynika, szczególnie w warunkach zimowych, ze zmniejszonego wydobycia gazu w Europie i rosnącego na unijnym rynku zapotrzebowania na paliwo.

Zapotrzebowanie na gaz w UE uzasadnia budowę kolejnej magistrali bałtyckiej?

Gazprom dostarcza obecnie około jednej trzeciej gazu konsumowanego w UE. Skok eksportu w ubiegłym roku wynika też ze zwiększenia przesyłu magistralą Nord Stream. Monopolista szacuje, że prognozowane wielkości przesyłu surowca Gazociągiem Północnym mogą wzrosnąć o 10% – podaje Reuters.

Na portalu sputniknews.com napisano, że rosnący wzrost zapotrzebowania w Europie na paliwo od Gazpromu jest potwierdzeniem zasadności budowy drugiej magistrali przez Bałtyk – Nord Stream 2. Jeśli Rosja zrealizuje ten, jeden ze sztandarowych projektów, będzie mogła zapewnić przesył 55 mld m3 gazu ziemnego rocznie do Unii Europejskiej przez morze Bałtyckie do Niemiec, omijając Ukrainę.

Więcej o gazociągu Nord Stream 2