8 tys. instalacji kolektorów słonecznych na domach prywatnych i 105 na obiektach użyteczności publicznej oraz 49 instalacji fotowoltaicznych na obiektach użyteczności publicznej - tak wygląda bilans kilkuletniego programu, którego realizatorem jest Związek Gmin Dorzecza Wisłoki.
OZE - rekordowe zainteresowanie w dorzeczu Wisłoki. Fot. Pixabay.com/pl
Dofinansowanie (75% kosztów kwalifikowanych) pochodzi ze Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy. Większość urządzeń działa już od jakiegoś czasu, a realizacja kilku zadań właśnie dobiega końca. - W tej chwili jesteśmy w trakcie finalizowania robót. Sądzimy, że do końca marca zostaną zakończone, a potem nastąpi już rozliczenie projektu - mówi portalowi inzynieria.com Maria Lignar, koordynator projektu. I dopowiada: - W efekcie całego programu emisja dwutlenku węgla do atmosfery zmniejszy się o 10 tys. ton.
W projekcie bierze udział 20 gmin, które należą do Związku. - Siedziba znajduje się w Jaśle, większość gmin zaangażowanych w projekt jest z terenu woj. podkarpackiego, ale mamy też gminy z woj. małopolskiego. Łączy nas rzeka Wisłoka i dopływy - tłumaczy Lignar.
Co zrobiono?
W efekcie prac m.in. na dachu szpitala w Jaśle zamontowano 170 kolektorów płaskich o powierzchni 401 m2. Podobne urządzenia są też w szkołach, przedszkolach, domach pomocy społecznej.
Jeśli z kolei chodzi o fotowoltaikę, panele umieszczono chociażby na basenach. Np. na obiekcie MOSiR w Jaśle zajmują niemal 1100 m2, a ich łączna moc wynosi 129 kWp. Nieco mniejsze instalacje są w Pustkowiu i miejscowości Czarna (około 200 kWp). Powstały też m.in. na oczyszczalniach ścieków w Pilźnie, Trzcinicy czy Szebniach.
Duże wrażenie robi liczba domów prywatnych z kolektorami słonecznymi. - Na samym początku było dużo nieufności, bo jeszcze wtedy, trzy lata temu, mieszkańcy nie bardzo mieli wiedzy na ten temat - opowiada Lignar, dodając, że osoby ze Związku odbyły szereg spotkań z mieszkańcami.
- Zadawano nam naprawdę podstawowe pytania: np., czy za energię ze słońca trzeba będzie płacić. Dopytywali też o same instalacje. Ludzie tego zupełnie nie rozumieli. Ale w momencie, kiedy zaczęły pojawiać się pierwsze instalacje w gminach, fala ruszyła. Ludzie po prostu nabrali zaufania, zaczął się ogromny boom. Cały czas mieliśmy armię chętnych, żeby te instalacje realizować - opowiada.
Są innowacyjni
Co ciekawe, pierwotnie na cały projekt miano przeznaczyć 90 mln zł, ale kwota ta wzrosła. - Mieliśmy tzw. dogrywkę, dlatego że dofinansowanie dostaliśmy we frankach szwajcarskich, a ponieważ w tamtym czasie kurs franka poszedł w górę, więc nasz budżet powiększył się z 90 mln do 94 mln zł. Z oszczędności zrobiliśmy dogrywki, dlatego w tym roku ruszyły dodatkowe prace - wyjaśnia koordynator.
Właśnie w ramach dogrywki realizowane są instalacje fotowoltaiczne lepszej generacji.
- Gołym okiem widać, że to coś innowacyjnego. Kilka instalacji mamy tzw. bezramowych. To moduły zatopione w szybach, które będą stanowiły zadaszenie małego zielonego rynku w Jaśle, gdzie handluje się kwiatami. Będą produkowały prąd, a ten "podciągnięty" zostanie do urzędu miasta i tam będzie wykorzystywany. Prócz tego, na jednym z urzędów będziemy montować elewacyjne moduły. Ale to jeszcze przed nami - mówi Lignar.
Pełna nazwa programu brzmi: „Instalacja systemów energii odnawialnej na budynkach użyteczności publicznej oraz domach prywatnych na terenie gmin należących do Związku Gmin Dorzecza Wisłoki”.
Przeczytaj także. Wielka Brytania: pierwszy prąd z farmy wiatrowej Dudgeon
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.