Potwierdziło to ocenę POPiHN i innych analityków rynkowych, że znaczna część rynku była opanowana przez szarą i czarną strefę. W zaistniałej sytuacji trudno jest ocenić, o ile cały rynek wzrósł rzeczywiście, a na ile nastąpiła po prostu legalizacja dotychczas niewidzialnych dla oficjalnej statystyki transakcji, choć wzrost był na pewno. Przyczyniły się do niego dodatnie wyniki gospodarki w Polsce oraz korzystne dla kierowców – szczególnie w I połowie roku - ceny paliw.

Większa krajowa konsumpcja

Rynek paliw silnikowych (benzyny silnikowe, olej napędowy i autogaz) wzrósł w stosunku do 2015 r. o 13%, a cały sektor paliw ciekłych o 12%. Z tej grupy rynek oleju napędowego odnotował największy wzrost, choć wciąż borykał się z intensywną konkurencją ze strony szarej i czarnej strefy.

Łączna oficjalna krajowa konsumpcja sześciu gatunków paliw ciekłych przekroczyła 29 mln m3 i była wyższa o 3,1 mln m3 od konsumpcji z 2015 r.

Oficjalny wzrost rynku wyniósł 12%, w tym importu o 34%, a jego udział w całości rynku został oszacowany na 31%. Oznacza to, iż oficjalnie do Polski sprowadzono 2,3 mln m3 paliw więcej niż w roku poprzednim.

Duży import

Udział sprowadzanego z zagranicy paliwa w rynku był o pięć punktów procentowych większy niż w 2015 r., a wolumenowo całkowity import paliw ciekłych wyniósł 9,1 mln m3. Nieco zmalała krajowa produkcja paliw, głównie z powodu ograniczenia wytwarzania oleju napędowego. Więcej wyprodukowano benzyn silnikowych, gazu płynnego LPG i średnich destylatów, jakimi są lekki olej opałowy oraz paliwo lotnicze JET.

Całkowita produkcja paliw ciekłych w 2016 r. wyniosła 25,1 mln m3, co oznacza, iż na rynek trafiło o 2% mniej produktów niż w 2015 r. Obniżenie produkcji, w stosunku do roku poprzedniego, wyniosło 0,4 mln m3.

Co sprowadzano?

Według obecnie dostępnych szacunków, oficjalny import paliw ciekłych wyniósł 9,1 mln m3. Wynik jest korzystniejszy od ubiegłorocznego z powodu większych ilości, zakupionych za granicą i wykazanych w oficjalnych statystykach, oleju napędowego oraz gazu płynnego LPG.

Mniej niż w roku poprzednim sprowadzono lekkiego oleju opałowego i paliwa lotniczego JET. Gaz płynny LPG stracił pozycję lidera importu na rzecz oleju napędowego. Paliwa, których nie udało się ulokować na rynku krajowym (razem około 5 mln m3), sprzedano za granicę.

Polskie rafinerie przerobiły 25,8 mln ton ropy naftowej – o 3% mniej niż przed rokiem. Około 81% przetwarzanej ropy stanowiła ropa typu REBCO, dostarczana z kierunku wschodniego głównie transportem rurociągowym. Wzrosła o osiem punktów procentowych skala dywersyfikacji dostaw ropy do krajowych rafinerii.

Ograniczenie szarej i czarnej strefy operującej głównie w segmencie oleju napędowego, zwiększenie popytu na benzyny silnikowe i niższe niż przed rokiem (szczególnie w I połowie roku) ceny paliw to główne elementy, dzięki którym udało się na rynku uplasować większe ilości paliw, niż zakładano w scenariuszach podstawowych.

Przeczytaj także: Najbardziej etyczne firmy świata. Wśród nich PKN Orlen [ranking]