Wprowadzenie w 2016 r. pakietu paliwowego i pakietu energetycznego oraz intensywne działania służb celnych i skarbowych skutkowały znacznym wzrostem oficjalnego rynku paliw ciekłych w Polsce - podaje Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego.
Taki był polski rynek paliw w 2016 r. Fot. Pixabay
Potwierdziło to ocenę POPiHN i innych analityków rynkowych, że znaczna część rynku była opanowana przez szarą i czarną strefę. W zaistniałej sytuacji trudno jest ocenić, o ile cały rynek wzrósł rzeczywiście, a na ile nastąpiła po prostu legalizacja dotychczas niewidzialnych dla oficjalnej statystyki transakcji, choć wzrost był na pewno. Przyczyniły się do niego dodatnie wyniki gospodarki w Polsce oraz korzystne dla kierowców – szczególnie w I połowie roku - ceny paliw.
Większa krajowa konsumpcja
Rynek paliw silnikowych (benzyny silnikowe, olej napędowy i autogaz) wzrósł w stosunku do 2015 r. o 13%, a cały sektor paliw ciekłych o 12%. Z tej grupy rynek oleju napędowego odnotował największy wzrost, choć wciąż borykał się z intensywną konkurencją ze strony szarej i czarnej strefy.
Łączna oficjalna krajowa konsumpcja sześciu gatunków paliw ciekłych przekroczyła 29 mln m3 i była wyższa o 3,1 mln m3 od konsumpcji z 2015 r.
Oficjalny wzrost rynku wyniósł 12%, w tym importu o 34%, a jego udział w całości rynku został oszacowany na 31%. Oznacza to, iż oficjalnie do Polski sprowadzono 2,3 mln m3 paliw więcej niż w roku poprzednim.
Duży import
Udział sprowadzanego z zagranicy paliwa w rynku był o pięć punktów procentowych większy niż w 2015 r., a wolumenowo całkowity import paliw ciekłych wyniósł 9,1 mln m3. Nieco zmalała krajowa produkcja paliw, głównie z powodu ograniczenia wytwarzania oleju napędowego. Więcej wyprodukowano benzyn silnikowych, gazu płynnego LPG i średnich destylatów, jakimi są lekki olej opałowy oraz paliwo lotnicze JET.
Całkowita produkcja paliw ciekłych w 2016 r. wyniosła 25,1 mln m3, co oznacza, iż na rynek trafiło o 2% mniej produktów niż w 2015 r. Obniżenie produkcji, w stosunku do roku poprzedniego, wyniosło 0,4 mln m3.
Co sprowadzano?
Według obecnie dostępnych szacunków, oficjalny import paliw ciekłych wyniósł 9,1 mln m3. Wynik jest korzystniejszy od ubiegłorocznego z powodu większych ilości, zakupionych za granicą i wykazanych w oficjalnych statystykach, oleju napędowego oraz gazu płynnego LPG.
Mniej niż w roku poprzednim sprowadzono lekkiego oleju opałowego i paliwa lotniczego JET. Gaz płynny LPG stracił pozycję lidera importu na rzecz oleju napędowego. Paliwa, których nie udało się ulokować na rynku krajowym (razem około 5 mln m3), sprzedano za granicę.
Polskie rafinerie przerobiły 25,8 mln ton ropy naftowej – o 3% mniej niż przed rokiem. Około 81% przetwarzanej ropy stanowiła ropa typu REBCO, dostarczana z kierunku wschodniego głównie transportem rurociągowym. Wzrosła o osiem punktów procentowych skala dywersyfikacji dostaw ropy do krajowych rafinerii.
Ograniczenie szarej i czarnej strefy operującej głównie w segmencie oleju napędowego, zwiększenie popytu na benzyny silnikowe i niższe niż przed rokiem (szczególnie w I połowie roku) ceny paliw to główne elementy, dzięki którym udało się na rynku uplasować większe ilości paliw, niż zakładano w scenariuszach podstawowych.
Przeczytaj także: Najbardziej etyczne firmy świata. Wśród nich PKN Orlen [ranking]
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.