Rząd Borisowa od ponad sześciu lat próbuje wybudować elektrownię atomową na terenie Belene, jednak projekt nie ma szans na realizację ze względów finansowych. W związku jednak ze znacznymi poniesionymi już kosztami, Bułgarzy nie chcą zrezygnować z tej inwestycji. Jak przypomniał premier, do dyspozycji inwestora byłyby dwa reaktory o łącznej mocy 2200 MW, które zostały wykonane przez Rosjan na zamówienie Bułgarii. Są już opłacone.

W forum uczestniczyli szefowie rządów Albanii, Serbii, Kosowa, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry i Macedonii, a także przedstawiciele Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (eBOR). Zawarcie porozumienia pomiędzy krajami bałkańskimi mogłoby otworzyć furtkę do dofinansowania projektu z unijnych funduszy. Również dlatego, że taka siłownia jądrowa zapewniłaby stałe dostawy prądu dla regionu. 


Borisow, oprócz propagowania idei budowy elektrowni w Belene nad Dunajem, przedstawiał też potencjalnym inwestorom perspektyw rozwoju infrastruktury na Bałkanach Zachodnich. Jego zdaniem, kluczowym działaniem powinna być budowa paneuropejskiego korytarza mającego połączyć Morze Czarne z Adriatykiem.

Przeczytaj także: Pływająca farma wiatrowa działa lepiej niż oczekiwano. To pierwsza taka siłownia