Marszałek zwrócił uwagę, że dużym problemem jest ubóstwo energetyczne. W całej Europie zjawiskiem tym dotkniętych jest około 20 mln osób, w Polsce – 4,6 mln osób, z czego aż 200–300 tys. mieszka na Mazowszu. To dlatego tak duży nacisk region chce położyć na wsparcie finansowe osób, których nie stać na wymianę kotła na niskoemisyjny. Dodatkową motywacją jest wciąż niewielka wiedza na temat możliwości w tym obszarze.

Według badań aż 43% mieszkańców województwa nie wie, gdzie szukać informacji i dofinansowania wymiany kotłów czy termomodernizacji, a 70% uważa, że koszty tych działań są niewspółmierne do wysokości dotacji. Większość wciąż nie widzi też związku między „kopciuchami” a smogiem. Niemal ¾ ankietowanych jako główną przyczynę zanieczyszczenia powietrza wskazuje działanie elektrowni i zakładów przemysłowych, transport lub przydomowe kotłownie.


Oprócz wsparcia finansowego w walce ze smogiem, władze Mazowsza wprowadzają także regulacje prawne. Na mocy uchwały antysmogowej od 1 lipca 2018 r. w regionie nie można palić w kotłach, piecach i kominkach substancji, które powodują największe zanieczyszczenie powietrza, m.in. mułów i flotokoncentratów węglowych, węgla brunatnego czy mokrego drewna.

Jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast regionu jest Warszawa. Z danych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że w 2017 r. średnioroczne stężenie PM10 w stolicy wynosiło 41 μm/m³, a przekroczenie dobowych stężeń trwało w sumie 76 dni. Z powodu złej jakości powietrza w całym województwie co roku umiera około 4–6 tys. osób.

Zobacz także: Najbardziej zanieczyszczone polskie miasta