Prezes Zamasz przypomina, że na ostateczną cenę energii ma wpływ wiele czynników. O jej cenie decyduje zarówno koszt zużytej energii elektrycznej jak i koszty związane z jej dostarczeniem do klienta oraz podatki. Podstawowym paliwem wykorzystywanym przez energetykę jest węgiel, z niego powstaje ok. 94 proc. energii elektrycznej w Polsce. Cena tego paliwa ma decydujący wpływ na końcową cenę energii.

Na przełomie roku koszt zakupu węgla wzrósł drastycznie o kilkadziesiąt procent, co przełożyło się na wzrost ceny energii. Wydatki na zakup węgla w polskich firmach wytwarzających energię stanowią ponad 50 proc. wszystkich kosztów. Przykładowo dla Grupy Tauron podwyżka surowca z przełomu roku oznaczała wzrost rocznych kosztów wytworzenia energii o około 800 mln zł. Dlatego też wytwórcy energii wystąpili do dostawców węgla z wnioskami o renegocjacje wcześniej zawartych kontraktów. Najbliższy czas pokaże skuteczność tych negocjacji - dodaje Krzysztof Zamasz.

Przypomina, że innym, istotnym czynnikiem mającym wpływ na cenę energii jest niedobór uprawnień do emisji CO2. Szacuje się, że w Polsce wynosi on ok. 10 proc. Cena praw do emisji kształtuje się obecnie na poziomie ok. 15 euro za tonę. Wpływ na cenę uprawnień ma również kurs euro. W przypadku wzrostu gospodarczego wzrośnie popyt na energię, z którym wiąże się wzrost emisji, a co za tym idzie - wzrost cen uprawnień.
Z każdym rokiem rośnie również obowiązek pozyskania energii ze źródeł odnawialnych, aż do poziomu 12,9 proc. w 2017 roku, z którym wiąże się zakup praw majątkowych.