W Unii Europejskiej produkcja energii minimalnie zmalała. 0,1 proc. spadek przypisać można zakrojonym na szeroką skalę procesom racjonalizacji zużycia energii czy też efektowi przenoszenia energochłonnej produkcji poza obszar Unii. Największe wzrosty produkcji energii elektrycznej zanotowała Austria – 6,1 proc. (67,8 TWh), Irlandia – 5,1 proc. (29,8 TWh), Słowacja – 4,8 proc. (29,5 TWh), Rumunia – 4,5 proc. (64,6 TWh) oraz Bułgaria – 4,0 proc. (45,0 proc.).

Największym producentem energii elektrycznej w Unii pozostają Niemcy (639,1 TWh) z minimalnym wzrostem w stosunku do 637,8 TWh w 2007 roku. Kolejni unijni producenci to Francja 574,4 TWh (0,5 proc. wzrostu), Wielka Brytania – 390 TWh (spadek 1,8 proc.), Włochy – 310,1 TWh (wzrost 0,9 proc.), Hiszpania - 310,1 TWh (wzrost 0,9 proc.), Polska – 154,6 TWh (spadek 3,2 proc.) i Szwecja – 149,3 TWh.

Europejskie kraje spoza Unii wyprodukowały odpowiednio: Rosja – 1036,2 TWh (wzrost 1,9 proc.), Turcja 199,1 TWh (wzrost 4,1 proc.) i Ukrainę – 191,7 TWh (spadek 2 proc.).

W ujęciu geograficznym w Ameryce Północnej, czyli USA, Kanadzie i Meksyku produkcja energii zmalała o 1,2 proc., ale w pozostałym obszarach świata zdecydowanie wzrosła. W Ameryce Środkowej o 2,2 proc., w Europie wraz z Eurazją o 0,7 proc., na Środkowym Wschodzie, czyli w Iranie, Kuwejcie, Katarze i Arabii Saudyjskiej o 6,4 proc., w całej Afryce o 3,9 proc., zaś w rejonie Azji i Pacyfiku o 2,8 proc. Np. w Katarze produkcja energii wzrosła o 12,3 proc. (przy wolumenie wytwarzania 19,7 TWh). Kolejną pozycję ze wzrostem na poziomie 9,4 proc. (34,9 TWh) zajmuje Białoruś, czwartą Algierii - 7,9 proc. (40 TWh), a piątą Egipt – 7,2 proc. (127,9 TWh) – czytamy w artykule „Gazety Prawnej”.