Jak poinformowała "Gazeta Wyborcza", według pracowników Sajano-Szuszeńskiej Elektrowni Wodnej, gdzie doszło do katastrofy, była ona eksploatowana ponad swoje możliwości techniczne i zaniedbana przez właścicieli, którzy starali się osiągnąć maksymalne zyski.
W ciągu ostatnich czterech miesięcy, kiedy Jenisejem płynęło wyjątkowo dużo wody, szefowie elektrowni kazali pracownikom „wyciskać pełną moc z turbin”. W poniedziałek 17 sierpnia br. w godzinach porannych miała być uruchomiona po remoncie jedna z turbin. W takich przypadkach powoli wypełnia się wodą rurociąg o średnicy 6 m prowadzący do niej od korony tamy. Kierownictwo kazało go zapełnić błyskawicznie, by jak najszybciej uruchomić turbinę. To mogło być przyczyną rozerwania rurociągu. Automatyka, systemy bezpieczeństwa, systemy sygnalizacyjne elektrowni już trzy lata temu były wyeksploatowane w 100 proc., a nakłady na remonty minimalne - czytamy w „Gazecie Wyborczej”
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.