Dotychczas rynek energetyki wiatrowej w Polsce rozwijała się intensywnie, jednak teraz został zahamowany przez przez tzw. ustawę odległościową, ograniczającą sąsiedztwo wiatraków od zabudowań. Jak szacuje Bloomberg, inwestorzy, którzy wydali łącznie około 500 mln zł na projekty, poniosą straty.

Czytaj: Ile stracą inwestorzy wskutek wejścia w życie ustawy odległościowej?

Obecnie o zmiany apelują nie tylko inwestorzy, ale także kontrolowane przez skarb państwa koncerny energetyczne.

Zwolnienia pracowników

Jak szacuje Wojciech Cetnarski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, zwolnienia w sektorze do tej pory objęły około 1 tys. pracowników.
Jeśli nic się nie zmieni, to do końca przyszłego roku zwolnionych będzie musiało być w sumie około 4 tys. osób – uważa.

Problemy branży widzą m.in. przedstawiciele kontrolowanych przez skarb państwa koncernów energetycznych, które dotychczas przejmowały farmy wiatrowe lub same je budowały. Teraz okazuje się, że projekty te przestały być racjonalne biznesowo. Tylko w tym roku PGE dokonało księgowego odpisu z tytułu utraty wartości farm wiatrowych na 783 mln zł, Energa - 552 mln zł, Tauron - 500 mln zł, a Enea - 42 mln zł - podaje TVN24BiŚ.

Kilku inwestorów zagranicznych skierowało już do Ministerstwa Energii pisma przedprocesowe ostrzegając o możliwości wejścia w spór odszkodowawczy wobec Polski, o ile szkodliwe regulacje nie zostaną znowelizowane. Stracimy na tym wszyscy - nie tylko nie będziemy mieć odnawialnych źródeł energii, czy zdrowszego środowiska, ale pieniądze z naszych podatków będą jeszcze przeznaczane na odszkodowania i pokrywanie idących w miliardy złotych kosztów tzw. „transferów statystycznych”. Będą do nich obowiązane państwa, które nie osiągną w 2020 r. zakładanego poziomu produkcji energii z OZE. Warto też podkreślić, że inwestorzy krajowi są w gorszej sytuacji niż inwestorzy zagraniczni, których chronią umowy bilateralne i Karta Energetyczna. W ich przypadku, bankructwa są najbardziej prawdopodobne – informuje prezes PSEW-u.

Unijne cele zagrożone

Jak podkreśla Cetnarski, brak inwestycji w energetykę wiatrową oznacza, że utrudnione będzie osiągnięcie przez Polskę unijnego celu poziomu produkcji „zielonej” energii.

Polska nadal jest daleko od osiągnięcia planowanego na 2020 rok poziomu produkcji „zielonej” energii elektrycznej, szacowanego na około 32 TWh. W 2015 r. wyprodukowano w Polsce 22,6 TWh zielonej energii. By spełnić cele roku 2020 trzeba wyprodukować dodatkowo około 11 TWh, czyli w ciągu czterech lat, które nam zostały, musimy zwiększyć produkcję czystej energii o połowę w stosunku do tego co osiągnęliśmy w poprzednich dwunastu latach. Tymczasem w przyszłym roku ten poziom nie wzrośnie, ponieważ w obecnym roku nie zostały oddane żadne nowe inwestycje – mówi.