Prace przy zabezpieczaniu reaktorów nr 1 i 2 trzeba było przerwać, ponieważ  w podziemiach obu budynków odkryto silnie skażoną wodę.
Japońskie władze zaapelowały do ludności mieszkającej w promieniu 30 km od elektrowni o dobrowolne opuszczenie terenu. Ich zdaniem ewakuacja ta służy "poprawieniu jakości życia" mieszkańców i nie jest podyktowana względami bezpieczeństwa. Tuż po awarii w elektrowni ewakuowano ludność zamieszkaną w promieniu 20 kilometrów od Fukushimy.

Ponadto chińscy celnicy stwierdzili u dwóch Japończyków, którzy przekroczyli granicę Chin, wysoki poziom napromieniowania. Otrzymali oni niezbędną pomoc medyczną, a ich stan nie zagraża innym. Natomiast dwóch pracowników elektrowni, którzy naprawiali uszkodzony reaktor, zostało zabranych do instytutu specjalizującego się w radiologii po tym, jak weszli do napromieniowanej wody. Poziom napromieniowania tej wody, przekraczał dopuszczalną dawkę 10 tysięcy razy. Mężczyźni nie nosili odpowiedniego obuwia ochronnego i zignorowali alarm. Byli w pomieszczeniu, w którym znajduje się turbina reaktora nr 3, kiedy zostali napromieniowani.

Podwyższone promieniowanie wykryto również w wodzie morskiej, mleku i warzywach uprawianych w promieniu 220 km od uszkodzonej elektrowni.