Jeszcze niedawno świat obiegły wiadomości, że Japonia w najbliższych latach będzie rezygnować z energii wytwarzanej z atomu. Tymczasem powołany został nowy premier tego kraju i powiedział, że szybka rezygnacja z elektrowni jądrowych nie jest możliwa, a Japonia będzie od nich uzależniona przez wiele lat.

Wydarzenia marcowe i poważna awaria w elektrowni Fukushima doprowadziły do tego, że Japończycy w większości optują za zamykaniem elektrowni atomowych i rozwojem innych technologii do pozyskiwania energii. Nowy premier jednak twierdzi, że zamknięte reaktory powinny zostać znowu uruchomione. Wcześniej jednak przeprowadzone zostaną testy i tylko te elektrownie, które nie będą spełniać niezbędnych kryteriów bezpieczeństwa zostaną zamknięte. Reszta powinna produkować energię.
Przed nowym premierem Japonii sporo pracy i odważne decyzje w dziedzinie energetyki. Konieczne jest opracowanie nowej strategii dla kraju, jednak rezygnację z atomu uważa za niemożliwą jeszcze w perspektywie wielu lat. Wcześniej trzeba opracować nowe systemy zastępcze.
W marcu Japonia z atomu pozyskiwała 30% energii. Planowano, że do 2030 r. jej udział wzrośnie do 50%.

Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.