Umowę podpisano kilka tygodni po 29. rocznicy wypadku w elektrowni atomowej Three Mile Island. Z powodu wad chłodzenia w tym zakładzie w Pensylwanii w marcu 1979 r. niemal doszło do wielkiej katastrofy i skażenia środowiska. Awaria wstrzymała rozwój amerykańskiej energetyki nuklearnej.

Jednak od dawna w USA dyskutuje się o powrocie do energii z atomu, która nie powoduje emisji szkodliwych gazów do środowiska. Z tym zaś są wielkie problemy w USA, bo tamtejsze zapotrzebowanie na energię w połowie pokrywają elektrownie węglowe. Energia z atomu zaspokaja jedną piątą potrzeb USA.

Kontrakt na budowę nowych elektrowni na południu USA to dowód, że "renesans energetyki nuklearnej wyszedł poza fazę planowania" - ocenił dyrektor generalny Westinghouse Steve Tritch. Właśnie ta firma w 1957 r. zbudowała pierwszą elektrownię atomową w USA. Budowa nowych reaktorów, o mocy 1100 MW każdy, wymaga jeszcze wielu zezwoleń administracyjnych i dlatego Westinghouse planuje zakończyć inwestycję dopiero w 2017 r. Doświadczenia tej firmy z uwagą obserwują inne firmy z branży energetyki nuklearnej. Obecnie w USA planuje się budowę 30 nowych elektrowni nuklearnych - ocenia francuski koncern Areva, który także chce uczestniczyć w atomowym renesansie Ameryki.