Obowiązująca od połowy lipca tzw. ustawa odległościowa ogranicza sąsiedztwo wiatraków od zabudowań, a tym samym może zatrzymać rozwój farm wiatrowych. Jak szacuje Bloomberg, inwestorzy, którzy wydali łącznie około 500 mln zł na projekty, poniosą straty.

Nowa ustawa praktycznie uniemożliwia dalszy rozwój przemysłu ze względu na wymagania odległościowe - mówi Michał Kaczerowski z Ambiens, firmy działającą w obszarze doradztwa środowiskowego dla energetyki odnawialnej. Sądzi on, że warunki te są "zbyt wymagające, nieuzasadnione i złe".
Zdaniem ekspertów z Ambiens, którzy pozyskali informacje od deweloperów ponad tysiąca wiatraków o mocy co najmniej 2 GW, niemal wszystkie przebadane projekty nie spełniają nowych wymagań dotyczących odległości. Brak możliwości rozbudowy istniejących instalacji może oznaczać straty w wysokości 500 mln zł.
Duży potencjał energetyki wiatrowej w Polsce
Jak wynika z danych Bloomberga, w 2015 r. Polska zajęła drugie miejsce w Europie pod względem ilości przyłączonych megawatów z farm wiatrowych (1,26 GW). Obecny potencjał wiatrowy w naszym kraju wynosi około 5,6 GW.
Nasz kraj jest największym producentem węgla kamiennego w Unii Europejskiej i przez to bardzo broni wykorzystywania paliw kopalnych. Obecny rząd wprowadził ustawę ograniczającą budowę farm wiatrowych, gdyż nie widzi w tego typu siłowniach stabilnego źródła energii.
Czytaj też: Energetyka wiatrowa w Polsce stanęła
Ustawa odległościowa zaczęła obowiązywać
Energetyka wiatrowa: czy inwestorzy zagraniczni wycofają się z Polski?

Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.