Z powodu upałów w sierpniu ubiegłego roku wprowadzono 20. stopień zasilania i ograniczono pobór prądu dużym odbiorcom. Kolejne lato przed nami, synoptycy już zapowiadają bardzo wysokie temperatury, więc pojawia się pytanie: czy sytuacja może się powtórzyć? Czy w gniazdkach zabraknie nam prądu?
Fot. Pixabay
Jeśli powtórzą się warunki z sierpnia 2015 r., czyli obniżony stan wody w rzekach w wyniku fali upałów i związane z tym problemy z chłodzeniem bloków energetycznych, może być konieczne ograniczenie poboru energii przez firmy. Jeśli krajowy system energetyczny nie będzie w stanie wyprodukować dostatecznej ilości prądu, może go zabraknąć.
Po ubiegłorocznych problemach Polskie Sieci Elektroenergetycznych opracowały raport o przyczynach wprowadzenia 20. stopnia zasilania. Nie zostanie on przedstawiony opinii publicznej.
W przypadku kumulacji niekorzystnych zjawisk takich jak: ekstremalne warunki pogodowe, niekorzystna sytuacja hydrologiczna w dorzeczu Wisły, opóźnienia w uruchamianiu kolejnych, nowych jednostek wytwórczych, czy brak możliwości uzyskania pomocy awaryjnej z sąsiednich systemów, nie można wykluczyć powstania zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej i, w konsekwencji, konieczności wprowadzania ograniczeń w dostawach energii elektrycznej do odbiorców – mówi Beata Jarosz, rzeczniczka PSE.
Problem dla elektrowni węglowych
W upalne dni zużycie energii rośnie o około 10% (prawie 2000 MW) z powodu wzmożonej pracy klimatyzatorów i wiatraków. Do tego w taką pogodę często jest bezwietrznie, co odciska się na pracy elektrowni wiatrowych. Duże elektrownie węglowe nie mogą zrzucać do rzek i jezior wystarczającej ilości gorącej wody z bloków energetycznych. Polski miks energetyczny opiera się w ponad 80% na węglu, co w tym przypadku stanowi duże zagrożenie.
Ze względu na technologie wykorzystywane do produkcji energii elektrycznej nasz system jest dość wrażliwy na warunki atmosferyczne, głównie ze względu na wymagania w zakresie chłodzenia elektrowni cieplnych pracujących w otwartym układzie chłodzenia – informuje Jarosz.
Duże elektrownie czy małe, niezależne jednostki prosumenckie?
W naszym miksie wciąż za mało jest fotowoltaiki (120 MW), która najwięcej energii mogłaby dostarczać latem, wspomagając siłownie konwencjonalne. Zdaniem ekspertów w dni z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi (upał, burze czy wichury) fotowoltaika znacząco zwiększa bezpieczeństwo energetyczne, zwłaszcza w połączeniu z magazynami energii, rozwojem sieci i zarządzeniem popytem. Odnawialne źródła energii sprawiają, że system energetyczny jest o wiele bardziej elastyczny. Warto wziąć też pod uwagę, że system energetyczny oparty na dużych jednostkach jest o wiele bardziej podatny na zagrożenia (np. katastrofy, błędy ludzkie) niż system składający się z licznych niezależnych jednostek prosumenckich. W związku z tym trzeba zastanowić się, w jaki sposób zmniejszyć uzależnienie od elektrowni węglowych.
Zarekomendowano opracowanie narodowego programu rozwoju nowych mocy do 2030 r. Rozwój powinien dotyczyć zarówno źródeł o charakterze systemowym, dających podstawę bezpieczeństwa energetycznego, jak również źródeł rozproszonych, w tym odnawialnych, które są dopełnieniem bilansu mocy zapewniającego ciągłość i niezawodność dostaw – podkreślił Henryk Majchrzak, prezes PSE.
Czy tego lata czeka nas blackout?
Wyciągnęliśmy wnioski z sierpnia 2015 r. – zapewnia Cezary Szwed, wiceprezes PSE. Właśnie rusza elektrociepłownia na gaz we Włocławku, budowa nowego bloku w Kozienicach jest bardzo zaawansowana. W ciągu 2-3 lat zakończy się także budowa bloków energetycznych w Opolu i Jaworznie.
Ponadto bloki przeznaczone do likwidacji utrzymywane są w gotowości. Jeśli okaże się, że energia pochodząca z tych jednostek powinna zasilić system, wówczas elektrownia ją wyprodukuje i otrzyma za to wynagrodzenie.
Jak każdy operator systemu przesyłowego mamy podpisane umowy na awaryjny import energii. Trzeba jednak pamiętać, że jego realizacja będzie zależeć od tego, czy w sąsiednich krajach będzie dostępna nadwyżka mocy, a połączenia transgraniczne będą miały dostępną przepustowość – powiedział Cezary Szwed. Dodał, że przesuwniki fazowe na granicy z Niemcami przeszły podstawowe próby i w najbliższych tygodniach zaczną pracę.
Na początek będziemy je testować, aby się nauczyć jak wpływają na systemy energetyczne po obu stronach granicy. Ich podstawowym zadaniem jest ograniczenie tzw. przepływów kołowych, ale przy okazji najprawdopodobniej umożliwią nam także przywrócenie możliwości handlu energią w poszczególnych godzinach - dodał.
PSE zwróciły się do operatorów sieci w sąsiednich państwach o gotowość do awaryjnej pomocy na poziomie do 1000 MW.
Zakładając możliwość uzyskania importu i awaryjnej pomocy z sąsiednich systemów rzędu 1000 MW oraz inne dostępne środki zaradcze szacujemy, że nie wystąpi potrzeba wprowadzania ograniczeń dostaw energii elektrycznej dla odbiorców. Nawet w przypadku, gdy nieplanowe ubytki mocy przekroczą wskazany powyżej poziom o kilkaset megawatów, czyli będą na poziomie zbliżonym do tego, który wystąpił w sierpniu 2015 r. – podkreśla Beata Jarosz.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.