Wszystkie te inwestycje ma wesprzeć finansowo NFOŚiGW, który przygotował już specjalny program wsparcia odnawialnych źródeł energii. Będzie on finansowany z kar i opłat zastępczych, jakie co roku płacą polskie przedsiębiorstwa energetyczne za to, że wytwarzają zbyt małą ilość "zielonej" energii. Według obecnych szacunków, w 2009 r. przedsiębiorstwa energetyczne zapłacą ok. 578 mln zł, w 2010 r. - 746 mln zł i 650 mln zł w kolejnym roku.

Pomoc NFOŚiGW będzie polegać na tym, że w latach 2009-11 inwestor będzie mógł się ubiegać o preferencyjnie oprocentowaną pożyczkę (do 75 proc. wartości inwestycji, ale nie więcej niż 50 mln zł). Dodatkowo, po zrealizowaniu inwestycji, będzie mógł się starać o umorzenie nawet połowy kredytu. Umorzenie będzie stosowane zwłaszcza w przypadku takich inwestycji, które ze swej natury nie należą do najbardziej rentownych, np. instalacji geotermalnych. NFOŚiGW nie będzie natomiast umarzał pożyczek tym inwestycjom, które są rentowne - dogodnie zlokalizowanym farmom wiatrowym itp. Dla takich instalacji wystarczającym wsparciem będzie korzystnie oprocentowana pożyczka.

Fundusz chce, żeby najwięcej pieniędzy z nowego programu pomocowego zostało wydanych na obszarach wiejskich, i dlatego 40 proc. całej kwoty wsparcia ma być zarezerwowanych na wsparcie budowy ciepłowni na biomasę (m.in. odpadki słomy) o mocy poniżej 20 MW, elektrowni miomasowych (do 3 MW). 25 proc. pieniędzy pójdzie na budowę małych elektrowni wiatrowych (o mocy do 5 MW), zaś pozostała kwota - na kolektory słoneczne, ogniwa fotowoltaiczne, małe elektrownie wodne (poniżej 10 MW) itp.