Wiele z wniosków, jakie są składane o wydanie warunków przyłączenia do sieci farm wiatrowych, nie ma nic wspólnego z tym, że składający je chcą budować wiatraki energotwórcze. Natomiast popularnym stało się pozyskiwanie dokumentów dla danego terenu, by później można było sprzedać grunt mający zgodę na budowę elektrowni wiatrowych i dostęp do sieci. Ten proceder ministerstwo gospodarki chce ukrócić. M.in. będzie trzeba wnosić opłaty przy składaniu wniosku o przyłączenie do sieci. Opłata będzie wynosiła około 1-2% kosztów, jakie trzeba przeznaczyć na  budowę wiatraka.
Do resortu gospodarki wpłynęły wnioski, które łącznie dotyczą budowy farm wiatrowych o wspólnej mocy około 76 tys. megawatów, podczas gdy moc całego systemu to około 36 tys. megawatów

Dla tych, którzy nie mają pieniędzy na inwestycję, składanie wniosków i pozyskiwanie dokumentacji zezwalającej na budowę wiatraków oraz przyłączenie do sieci, to szansa na zarobienie poprzez sprzedaż gruntu mającemu możliwości finansowe inwestorowi. Z drugiej strony też występuje zainteresowanie, gdyż potencjalny inwestor woli zapłacić za działkę i dokumenty i nie musi już załatwiać spraw urzędowych. Rozwiązanie takie jednak jest potępiane przez ministerstwo gospodarki. Dlatego resort chce zmienić procedury tak, by wnioski dotyczyły tylko możliwych inwestycji. Stąd opłata przy składaniu wniosku.

Aktualnie w Polsce z wiatru produkowane jest ok. 350 megawatów energii. Z prognoz MG wynika, że za dwa do trzech lat z wiatru będziemy pozyskiwać około 1-1,5 tys. megawatów.