Rynek elektrowni wiatrowych w Polsce na razie raczkuje. Dopiero otwarcie w czerwcu przez spółkę EEZ 50-megawatowej farmy wiatrowej w Tymieniu podwyższyło moce energetyki wiatrowej do 134 MW.

W najbliższych latach mają powstać farmy wiatrowe o łącznej mocy od 500 MW do 1.000 MW. Rząd założył, że będzie ich znacznie więcej - żeby lepiej wypełnić zobowiązania wobec Unii Europejskiej, w Polsce do 2010 r. powinny powstać wiatraki o łącznej mocy 2.000 MW, co oznacza inwestycje wartości minimum 2,4 mld euro. Te 2000 MW pozwoliłyby na wyprodukowanie w Polsce dwóch procent energii z wiatru.

Inwestycjami w energetykę wiatrową w Polsce zainteresowani są wszyscy liczący się producenci - hiszpańska Iberdrola, japoński Mitsui, niemiecki E.On, hiszpańska Gamesa, firmy duńskie.

Pod koniec 2003 r. hiszpańska Gamesa Eolica, spółka należąca do drugiego na świecie producenta turbin, złożyła propozycję budowy kilku farm wiatrowych w Polsce i fabryki turbin. Łącznie Hiszpanie chcieli utworzyć 1.000 miejsc pracy, a kwota inwestycji wg nieoficjalnych źródeł miała sięgnąć od 800 mln do miliarda euro. Gamesa żądała jednak, by Polacy zmienili prawo energetyczne tak, by pojawiły się kary za nieodbieranie energii z OZE.