Są to fotowoltaiczne panele słoneczne zaprojektowane w formie żaluzji. W ciągu dnia samoczynnie ustawiają się pod właściwym kątem tak, aby móc wchłonąć jak najwięcej promieni słonecznych. Jak zdradził Erik, zainspirowały go słoneczniki – to, w jaki sposób zmieniają swoje ułożenie, śledząc drogę słońca po niebie. Wykorzystał ich fototropizm w projektowaniu nowej technologii.

Projekt zyskał już finansowanie w serwisie Kickstarter – część osób na pewno zachęciła obietnica 70-procentowych oszczędności (względem aktualnych rachunków za prąd). W jaki sposób można osiągnąć taki wynik?

Słoneczne żaluzje oferują trzy sposoby wykorzystania energii, którą generują. Pierwszy, to bezpośrednie ładowanie takich urządzeń jak smartfony, tablety czy powerbanki. Drugi – to bieżące zużycie energii lub zachowywanie jej w akumulatorach tak, by można było ją wykorzystać w godzinach o wyższych stawkach. Trzeci – to możliwość sprzedaży nadmiaru energii do sieci, co przy obecnym popycie oraz cenach może być okazją do zarobienia dodatkowej gotówki.

Dodatkowym atutem tego systemu jest fakt, że żaluzje naprawdę dobrze spełniają swoją pierwotną funkcję – doskonale chronią okna przed napływem światła słonecznego, co sprawia, że wnętrza są należycie chłodne; pozwala to zaoszczędzić również na klimatyzacji.

Żaluzje mogą też automatycznie odsłaniać się rano, by obudzić mieszkańców, a wieczorem zasuwać się, dając sygnał do pójścia spać. System łączy się przez WiFi lub Bluetooth ze znanymi systemami smartdomów - Google Home, Amazon Echo i Nest.

Jest jeszcze jedna różnica w stosunku do tradycyjnych żaluzji – twórca sugeruje, by SolarGaps instalować na zewnątrz okna. Na szczęście, są bardzo wytrzymałe: przetrwają nawet w temperaturze od -40oC do 80oC.

Przeczytaj także: Motor rozwoju OZE w Polsce?