Jak informuje "Gazeta Wyborcza", białostocki MPEC zlecił specjalistyczne badania sieci ciepłowniczej. Badania, które wykonała niemiecka firma Scandat kosztowały 64 tys. euro.
Nad miastem przeleciał niewielki samolot z podwieszoną do niego specjalną kamerą termowizyjną. Wykonano film, który "prześwietlił" wszystkie rury ciepłownicze w mieście. Sporządzona została mapa, na której widać wyraźnie punkty, gdzie wydziela się najwięcej ciepła. Teoretycznie są to miejsca najbardziej zagrożone awarią. Poza miejscami najbardziej zagrożonymi, na mapie są też rury zaliczone do tzw. klasy drugiej (44 miejsca) i trzeciej (325 miejsc) zagrożenia awarią. MPEC też będzie je powoli wymieniał.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.