Przy założeniu sprawnego uzyskiwania decyzji środowiskowych i lokalizacyjnych, takie inwestycje mogłyby zostać zrealizowane w przeciągu 4-5 lat - mówi Artur Różycki, prezes Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej (PTPiREE) oraz spółki Enea Operator.

Oczywiście pod warunkiem, że znajdą się na to środki. Przedstawiciele PTPiREE szacują, że aby niezbędne inwestycje tylko na wspomnianym obszarze północnej i północno-zachodniej Polski mogły zostać sfinansowane z taryfy, stawki opłaty dystrybucyjnej powinny wzrosnąć o 15-20 proc.
- Natomiast jeżeli sytuacja się nie zmieni, a tegoroczna wysokość taryfy dystrybucyjnej utrzymana zostanie także w roku 2010, w przyszłym roku spółkom dystrybucyjnym zabraknie środków nawet na niezbędne inwestycje odtworzeniowe - alarmuje Artur Różycki.

Według niego w takiej sytuacji operatorzy systemów dystrybucyjnych będą w stanie przyłączać do sieci coraz mniej nowych źródeł energii z tzw. odnawialnych źródeł (OZE).