Międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF skrytykowała raport o wpływie budowy gazociągu Nord Stream na środowisko Bałtyku. Głównymi zarzutami, które wymienia "Gazeta Wyborcza" są: niezgodność ze standardami UE oraz luki i błędy.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", WWF przedstawiło swoje negatywne stanowisko wobec gazociągu w ramach międzynarodowych konsultacji nad raportem o wpływie budowy Nord Stream na środowisko Bałtyku. Według organizacji Morze Bałtyckie to za wrażliwy ekosystem, aby kłaść na jego dnie 2440 km rury.
Zdaniem WWF budowa Gazociągu Północnego bardzo negatywnie wpłynie na środowisko, tym bardziej, iż inwestorzy zamierzają wysadzać w powietrze przeszkody na dnie morza i budować tam instalacje utrzymujące gazociąg co grozi dodatkowymi wybuchami niewykrytej wcześniej na dnie morza amunicji i broni chemicznej. Zdaniem ekologów, w projekcie nie przewidziano procedur usuwania broni chemicznej i nie zbadano jej wpływu na środowisko.
Na tym zarzuty ekologów się nie kończą. Kolejny to uwolnienie trucizny z osadów dennych przy układaniu rury. Sugeruje się, że zabezpieczenia antykorozyjne rury będą miały taką samą masę jak 1-1,5 tys. tankowców i wprowadzą do wód Bałtyku ponad t szkodliwego kadmu. Ekologiczna organizacja wskazuje również, jak czytamy w "Gazecie Wyborczej", na zagrożenie dla fok i morświnów, którego projekt nie uwzględnia.
Następnym, ostatnim zarzutem jest brak koncepcji usunięcia rury po zakończeniu eksploatacji Nord Stream.
Zdaniem WWF budowa Gazociągu Północnego bardzo negatywnie wpłynie na środowisko, tym bardziej, iż inwestorzy zamierzają wysadzać w powietrze przeszkody na dnie morza i budować tam instalacje utrzymujące gazociąg co grozi dodatkowymi wybuchami niewykrytej wcześniej na dnie morza amunicji i broni chemicznej. Zdaniem ekologów, w projekcie nie przewidziano procedur usuwania broni chemicznej i nie zbadano jej wpływu na środowisko.
Na tym zarzuty ekologów się nie kończą. Kolejny to uwolnienie trucizny z osadów dennych przy układaniu rury. Sugeruje się, że zabezpieczenia antykorozyjne rury będą miały taką samą masę jak 1-1,5 tys. tankowców i wprowadzą do wód Bałtyku ponad t szkodliwego kadmu. Ekologiczna organizacja wskazuje również, jak czytamy w "Gazecie Wyborczej", na zagrożenie dla fok i morświnów, którego projekt nie uwzględnia.
Następnym, ostatnim zarzutem jest brak koncepcji usunięcia rury po zakończeniu eksploatacji Nord Stream.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Powiązane
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.