Ruszył wyścig w elektrycznej motoryzacji - Europa rozpoczyna obecnie prace nad strategią produkcji samochodów elektrycznych, które mogą być wielką szansa dla europejskiego przemysłu. Poza szansą na nowe miejsca pracy dla wysoko kwalifikowanych robotników, produkcja samochodów na prąd jednocześnie ograniczy emisję CO2 i zmniejszy zależność od importu ropy naftowej. Jak ostrzegają eksperci, wraz z końcem kryzysu ceny ropy wzrosną.

Międzynarodowa Agencja Energetyki szacuje, że w 2030 r. na świecie będzie 1,5 mld samochodów - dwa razy więcej niż w 2006 r. Aby zmniejszyć zużycie paliw tradycyjnych, władze Francji chcą, by za 10 lat po francuskich drogach jeździły 2 mln aut o napędzie elektrycznym (teraz to kilkanaście tysięcy), władze Niemiec mówią o 1 mln samochodów. Kluczowa dla rozwoju tej branży przemysłu jest dostępność stacji ładowania aut elektrycznych. Izrael już w 2011 r. ma mieć dziesiątki takich stacji.