Jak wynika z zapisów Polityki Energetycznej do 2030 r. w okresie 2011–2015 konieczne jest wycofanie z użytku bloków węglowych, których łączna moc wynosi 2,9 GW. W kolejnych latach - 2015-2020 z eksploatacji zostaną wyłączone bloki generujące łącznie 4,1 GW energii.

Z szacunków prof. Władysława Mielczarskiego, na którego słowa powołuje się dziennik "Rzeczpospolita" wynika, że teraz, po okresie kryzysu w gospodarce zapotrzebowanie na energię elektryczną będzie wzrastać w średnim tempie, wynoszącym około 3% w ciągu roku. Idąc dalej, z wyliczeń tych wnioskuje się, że po roku 2015 czy 2016 w Krajowym Systemie Energetycznych będzie o około 10 TWh energii za mało.

W celu wyrównania niedoboru energii elektrycznej, czego powodem będzie wyłączanie bloków energetycznych, jak też rosnącego popytu przez około dziesięć lat trzeba byłoby w ciągu roku oddawać do eksploatacji minimum po 1 GW nowych mocy. Jednak nasza Polityka energetyczna przewiduje, że do 2015 r. oddane zostaną bloki, których moc wyniesie jedynie około 2 GW.

Istnieje też obawa, że budowa nowych bloków nie powiedzie się tak, jak to założono i pierwsze bloki zostaną oddane nie wcześniej niż w 2017 r.