W swojej depeszy PAP powołuje się na doniesienia japońskiego dziennika "Yomiuri", wyjaśniając, że "stan zimnego wyłączenia następuje w chwili, gdy temperatura użytej do schładzania prętów paliwowych wody opada poniżej 100 st. Celsjusza". Na możliwość zimnego wyłączenia wskazują wyniki wykonanych przez Tepco w dniu 30 listopada pomiarów, które wykazały, że temperatura paliwa w dolnych częściach obudowy reaktorów jest stabilna. Znacznemu obniżeniu uległ też poziom promieniowania w okolicy reaktorów.

Zgodnie z założeniami rządu tysiące osób, które zostały wysiedlone ze strefy w promieniu 20 km od elektrowni nie będzie mogło wrócić do swoich domów, zanim nie dojdzie do zimnego wyłączenia reaktorów.

Jednakże usunięcie radioakrywnego paliwa z reaktorów może trwać kolejną dekadę, natomiast usuwanie skutków awarii to kolejne dziesiątki lat.