Europejski System Handlu Emisjami jest jednym z głównych instrumentów unijnej polityki klimatyczno-energetycznej. Polska zgodziła się na unijny cel redukcji CO2 o 40% do 2030 r. w odniesieniu do roku 1990. We wnioskach z ostatniego szczytu zdeklarowano względem Polski wiele ustępstw i rekompensat, dzięki którym kraj nie będzie zbyt mocno obciążony prowadzoną przez UE polityką klimatyczną.

Jak wynika z informacji przekazywanych nieoficjalnie przez dyplomatów z Brukseli, na których wypowiedzi powołuje się PAP, 15 lipca KE przedstawi pakiet regulacji, w którym zdecydowana większość wniosków, o które walczyła strona polska, zostanie wprowadzona do unijnego prawa.

Przewiduje się m.in. utrzymanie darmowych uprawień do emisji CO2 dla energetyki w biedniejszych państwach Wspólnoty. Na tej podstawie m.in. elektrownie będą inwestować w modernizacje te środki, które miałyby wydać na pozwolenia. Proponuje się jednak, by takie rozwiązanie dotyczyło tylko dużych projektów, których wartość przekracza 10 mln EUR. Polsce zależy jednak na tym, by ten próg został zdecydowanie obniżony.

Ostra dyskusja z pewnością dotyczyć będzie darmowych pozwoleń na emisję dla przedsiębiorstw uznanych za narażone na znaczące ryzyko "ucieczki emisji". Chodzi o firmy, które mogłyby przenieść działalność poza UE, jeśli zostaną zbyt mocno obciążone przez regulacje unijne.

Europejski System Handlu Emisjami w nowym kształcie będzie obowiązywał po 2020 r. Po prezentacji jego projektu rozpoczną się długotrwałe negocjacje między KE, PE i państwami członkowskimi.