Od 1 lipca 2017 r. w Małopolsce funkcjonuje uchwała antysmogowa. Zgodnie z regulacjami mieszkańcy zobowiązani są do końca 2022 r. wymienić kotły na węgiel lub drewno, które nie spełniają unijnych norm emisyjnych. Dodatkowo w całym regionie zakazane jest stosowanie mułów i flotów węglowych oraz suchego drewna. Kraków poszedł o krok dalej: wprowadził bowiem całkowity zakaz palenia węglem i innymi paliwami stałymi, który wejdzie w życie 1 września br.

W instalacjach spalania paliw dopuszczone będzie stosowanie wyłącznie: gazu ziemnego wysokometanowego lub zaazotowanego (w tym skroplonego gazu ziemnego), propan-butanu, biogazu rolniczego lub innego rodzaju gazu palnego oraz lekkiego oleju opałowego – wyjaśnia magistrat.

Nie ma to być martwe prawo: już po 1 września straż miejska ma sprawdzać, czy tzw. kopciuchy są w użytku. Jak jednak podkreśla prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, prawdziwe kontrole zaczną się po rozpoczęciu okresu grzewczego. Mamy wszystkich zlokalizowanych i ustalone adresy. Jest 130 strażników, kilkanaście czy kilkadziesiąt osób związanych z wydziałem ochrony środowiska i WIOŚ. To będą wspólne kontrole, [razem] będą chodzić pod każdy ten adres i sprawdzać, jak się ma sytuacja – podkreśla.


Konsekwencje braku wymiany pieca

Strażnik może albo pouczyć, albo nałożyć mandat, w granicach do 500 zł, albo skierować sprawę do sądu: kwota wtedy urośnie do 5 tys. zł, należy też dodać koszty sądowe. Kary mają być systematyczne i wysokie, ale Majchrowski zaznacza, że sprawa sądowa będzie ostatecznością stosowaną w najtrudniejszych przypadkach, tj. kiedy ktoś nie wykaże się dobrą wolą w kwestii wymiany pieca.

Magistrat ma świadomość, iż zdarzają się sytuacje, w których to nie od woli danej osoby zależało, czy piec będzie wymieniony, czy nie. W grę wchodziły takie czynniki, jak prawo spadkowe czy różne elementy techniczne. Każda sprawa będzie indywidualnie badana – zaznacza Majchrowski.

W 2017 r. w Krakowie wymieniono 6071 pieców i kotłowni węglowych. Dwa lata temu podsumowano 21 lat walki o czystsze powietrze: wtedy wyliczono, iż w małopolskiej stolicy zlikwidowano ponad 26 tys. pieców i 5 tys. kotłowni węglowych – łącznie było to zatem ponad 40 tys. palenisk. Wyliczono, iż od końca lat 90. XX w. zostało zlikwidowanych 45 tys. pieców, a obecnie pozostały około 4 tys. palenisk w 2,5 tys. budynków. 


Przez ostatnich pięć lat mieszkańcy Krakowa mogli wymieniać kotły węglowe, korzystając z pomocy finansowej w postaci miejskich dotacji i dopłat do rachunków za ogrzewanie. Zamiast ogrzewania węglowego magistrat proponuje ogrzewanie elektryczne lub gazowe, można też używać lekkiego oleju opałowego.

Co istotne, walka z zanieczyszczeniami to nie tylko likwidacja szkodliwych w działaniu palenisk: jednym ze sposobów walki ze smogiem w Polsce jest też kontrolowanie jakości spalin pojazdów drogowych. Odpowiedni sprzęt kupili m.in. włodarze Krakowa.

Podczas kontroli funkcjonariusze policji nie ograniczają się wyłącznie do kontroli pojazdów z silnikami benzynowymi. Wykorzystując dymomierz, czyli urządzenie do badania poziomu zadymienia, przeprowadzają kontrole pojazdów wyposażonych w silniki wysokoprężne (diesla). Również z inicjatywy Wydziału Ewidencji Pojazdów i Kierowców Urzędu Miasta Krakowa sprawującego nadzór nad działalnością krakowskich stacji kontroli pojazdów, na zaświadczeniu potwierdzającym przeprowadzenie okresowego badania technicznego wpisywany jest poziom emisji zanieczyszczeń w spalinach zmierzony podczas badania. Zobligowano także diagnostów do bezwzględnego przestrzegania prawa i w przypadku stwierdzenia przekroczenia dopuszczalnych norm emisji, określania wyników badania okresowego jako negatywne oraz zatrzymywania dowodów rejestracyjnych – wyjaśniają krakowscy urzędnicy.

Zakaz palenia węglem a grillowanie?

Zgodnie z literą prawa, przenośne grille, ruszty i rożna, z których mieszkańcy korzystają sezonowo, okazjonalnie, nie są instalacjami. W związku z tym nie podlegają przepisom uchwały i będzie można z nich korzystać.

Zobacz też nasz TEMAT SPECJALNY: SMOG