Chodzi nam o wzrost produkcji energii elektrycznej z mikroinstalacji fotowoltaicznych, ale i wyższy poziom jej magazynowania. To rozwiązanie korzystne dla ludzi, środowiska naturalnego i klimatu, zwiększające zarazem bilans i bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju. Jednocześnie wprowadzimy nowy system rozliczeń net-billing, który jest sprawiedliwym i korzystnym dla prosumentów rozwiązaniem finansowym. Zachęca także do autokonsumpcji energii we własnych gospodarstwach domowych i zapewni dalszy rozwój OZE w Polsce – mówi wiceminister klimatu i środowiska, pełnomocnik rządu ds. OZE, Ireneusz Zyska.



Dofinansowanie w wysokości nawet ponad 20 tys. zł mogą uzyskać osoby fizyczne chcące założyć domową mikroinstalację wraz z magazynami energii, które zadeklarują, że z wyprodukowanej energii elektrycznej będą się rozliczać w nowym systemie net-billing. 

To jednak nie wszystko – jak podaje NFOŚiGW: Przedsięwzięcia prowadzone w ramach programu muszą przyczyniać się do realizacji krajowego celu w zakresie udziału OZE w wytwarzaniu i konsumpcji energii oraz powinny zapewnić poszanowanie środowiska i ochronę krajobrazu.

Bezzwrotną dotację będzie można przeznaczyć na zakup, transport i montaż:

  • mikroinstalacji fotowoltaicznych (panele z niezbędnym oprzyrządowaniem),
  • urządzeń służących magazynowaniu energii elektrycznej/ciepła,
  • urządzeń umożliwiających racjonalne zarządzanie wytworzoną energią elektryczną.

Czwarta edycja programu „Mój Prąd” powinna kreować mechanizmy, które będą stymulować wzrost konsumpcji energii przez samych jej wytwórców, a zarazem tak racjonalizować cały proces produkcji, by zapewnić stabilność sieci elektroenergetycznej. Umożliwią to systemy pozwalające na krótkookresowe (do kilku dni) magazynowanie energii w cieple lub poprzez wykorzystanie procesów elektrochemicznych. Dzięki dotacjom chcemy upowszechniać oba te elementy – tłumaczy p.o. prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Paweł Mirowski.



W założeniach program, na którego realizację przeznaczono 350 mln zł pochodzących z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020  jak i z unijnych środków dotacji REACT-UE (wsparcie na rzecz odbudowy służącej spójności oraz terytorium Europy – dodatkowe środki dla programów polityki spójności na przeciwdziałanie skutkom kryzysu wywołanego pandemią Covid-19) ma się przyczynić do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla (CO2) o 910 tys. ton w ciągu roku, a także wzrostu wskaźnika zdolności wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych do co najmniej 1200 MW. 

Net-billing: nowy system rozliczeń konieczny, by otrzymać dotację

Jednym z warunków, jaki muszą spełnić beneficjenci programu jest podłączenie własnej mikroinstalacji fotowoltaicznej do nowego systemu rozliczeń net-billing. Jest to novum w porównaniu z poprzednimi edycjami „Mojego prądu”, w których prosumenci rozliczają się w systemie opustów (tzw. net-metering). 

Na czym polega nowy system net-billing? 

To rozwiązanie oparte na wartościowym rozliczeniu energii wyprodukowanej przez prosumenta w oparciu o wartość energii ustaloną docelowo według ceny z Rynku Dnia Następnego (RDN) – tłumaczy NFOŚiGW. 

Nowy system jest zgodny z prawnymi uregulowaniami Unii Europejskiej i ma motywować Polaków, aby właściciele instalacji fotowoltaicznych konsumowali energię wyprodukowaną przez własny system i magazynowali jej nadwyżki. W ten sposób władze chcą wspierać dalszy rozwój energetyki obywatelskiej mającej polegać na samowystarczalności energetycznej polskich gospodarstw domowych.



Dlatego w czwartej edycji programu „Mój prąd” dofinansowaniem objęte zostaną także te osoby, które posiadają już funkcjonującą instalację fotowoltaiczną i zechcą przejść na system rozliczania net-billing.

Może Cię także zainteresować: Lider polskiej logistyki naftowej inwestuje w OZE