Chaos na Zakałkaziu może na długi czas zablokować budową nowych szlaków transportowych, którymi kaspijska ropa i gaz mogłyby trafić do krajów UE i uniezależnić Wspólnotę od rosyjskich dostaw - czytamy w "The Wall Street Journal".

Eksperci są zgodni, że działania Rosji, polegające na bombardowaniu instalacji związanych z transportem ropy i gazu, nie są przypadkowe. W ten sposób Moskwa chce zablokować zakaukaski korytarz transportowy dla surowców energetycznych, które płyną do UE.