Władze PSE-Operator dokonały wstępnych ustaleń w tej sprawie z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Odcinek sieci o napięciu 400 kV i długości ok. 90 km miałby powstać w tzw. korytarzu infrastrukturalnym wzdłuż autostrady A4, czyli na odcinku ok. 55 km pomiędzy Magnuszowicami w gminie Niemodlin a Suchym Dworem (gmina Żórawina) - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Koszt inwestycji ma wynieść ok. 150 mln zł.  Takie pasy technologiczne, umiejscowione przy autostradach stałyby się szansą na przyspieszenie rozwoju sieci elektroenergetycznej. Jednakże ich budowę i remonty utrudnia fakt, że z reguły przebiegają przez tereny prywatne - ich właściciele doprowadzają do długoletnich procesów sądowych. Dlatego budowa jednej linii trwa nawet 14 lat. Współpraca PSE-Operator z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad daje możliwość przyspieszenia powstawania sieci. Energetycy oceniają ich budowę jako absolutnie niezbędną.

GDDKiA do projektu nie podchodzi entuzjastycznie - polskie polski zawiły system prawny uniemożliwiłby realizację zamierzeń.  Energetycy zapewniają, że utworzenie przykładowego odcinka sieci wpłynie na korzystnie na bezpieczeństwo Wrocławia i spowoduje zamknięcie pierścienia energetycznego wokół miasta (połączy stację elektroenergetyczną Pasikurowice z nową we Wrocławiu).