Teoretycznie rurociągiem CPC przez port w Noworosyjsku mogłoby być tłoczone około 15-20 mln ton ropy, a dalej tankowcami do ukraińskiego portu Piwdiennyj koło Odessy, skąd ropa mogłaby być tłoczona rurociągiem do miejscowości Brody na Ukrainie (około 120 km od granicy z Polską) i dalej do Płocka i Gdańska a następnie przez Naftoport i Bałtyk do innych portów. I od razu powstają pytania: jak ma przebiegać trasa z Brodów do Płocka? Czy bezpośrednio, czy do Adamowa, a stamtąd już jest rurociąg do Płocka? I jak dalej z Płocka do Gdańska? - pisze w swoim blogu Robert Gwiazdowski z Centrum Adama Smitha.
A tłoczenie ropy z Płocka do Gdańska Rurociągiem Pomorskim, to już kompletny „gwóźdź do trumny” dla „dywersyfikacji”, bo wykluczy możliwość tłoczenia ropy do Płocka z Gdańska. A więc generalnie bzdura.
Według analiz przygotowywanych w roku 2002 dla zapewnienia opłacalności rurociągu OBP trzeba byłby tłoczyć nim 25 mln ton (przy założeniu nakładów CAPEX 451 mln USA w cenach z 2001 roku i taryfie poniżej 5 USD za transport 1 tony. Efektywność takiego projektu mierzona wskaźnikiem IRR wynosić miała prawie 18%. Pocieszyć się można jednak tym, że zakładana stopa zwrotu musiała być atrakcyjna w porównaniu do zaczynających robić wówczas furorę różnych obligacji hipotecznych. Więc dziś można zakładać obniżenie „wymagań inwestorów”. Do zapewnienia stopy zwrotu na poziomie 7,5-8,5% mogłoby wystarczyć tłocznie około 12 mln ton ropy. Jest to co prawda mniej niż łączne zdolności przepustowe portów Supsa i Batumi, ale wystarczającej ilości ropy i tak tam nie będzie. Teoretycznie jest co prawda możliwe aby około 20 mln ton ropy azerskiej dostarczyć do portów gruzińskich (Supsa i Batumi) nad Morzem Czarnym i przetransportować ją do portu Piwdiennyj k/Odessy. Ale w praktyce wymagałoby to wypowiedzenia kontraktów aktualnie obowiązujących. No i oczywiście zapłacenia stosownych odszkodowań.
Jak spojrzymy na zasoby ropy Kazachstanu, jego infrastrukturę przesyłową oraz powiązania z Rosją i Chinami to nieuchronnie dojdziemy do wniosku, że namawianie Kazachów do udziału w budowie „niezależnego” od Rosji kanału transportu ropy na północny-zachód jest skazane na niepowodzenie. Z kolei Azerbejdżan wydobywa rocznie około połowy (32,5 mln ton) wydobycia Kazachstanu, ale za to jego zasoby są aż pięciokrotnie niższe.
Sytuacja może zmienić się za 7-10 lat. Jeżeli prognozy wydobycia ropy ogłaszane przez Kazachstan i Azerbejdżan okażą się realne, to kraje te będą poszukiwać zbytu dla rosnącej produkcji ropy naftowej innymi kanałami niż aktualnie wykorzystywane. I to może być pewna szansa dla rurociągu OBP - podsdumowuje Gwiazdowski.
Nad Morze Czarne Azerbejdżan może eksportować około 5 mln ton ropy rocznie omijającym Czeczenię rurociągiem Baku-Machaczkała-Noworosyjsk i około 10 mln ton rurociągiem Baku-Tbilisi-Supsa (BTS). Równolegle do rurociągu BTS funkcjonuje linia kolejowa Baku-Tbilisi-Batumi (25 km na południe od portu Supsa), którą ExxonMobil wykorzystuje do transportu około 9 mln ton ropy rocznie ze złóż azerskich. Zdolność przeładunkowa terminalu w Batumi ma osiągnąć około 12 mln ton rocznie.
Można więc postawić dolary przeciwko orzechom, że w najbliższych latach wydobycie ropy w Azerbejdżanie nie wystarczy nawet do zapewnienia pełnej mocy przepustowej rurociągu Baku-Tbilisi-Ceyhan, a więc trudno uwierzyć w zapewnienia, że ropy starczy jeszcze na dociążenie rurociągu Odessa-Brody-Płock-Gdańsk. I nie ma szans, aby ropa z BTC mogła tankowcami trafić do rurociągu OBP z uwagi na ograniczoną przepustowość Cieśnin Tureckich z Morza Śródziemnego na Morze Czarne.Szansą dla rurociągu OBP może być ewentualne dostarczania do niego ropy z Bliskiego Wschodu gdyby doszło do realizacji projektu budowy przez rurociągu Ceyhan-Samsun (z Morza Śródziemnego nad Morze Czarne). Ale to pieśń przyszłości.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.