Gazeta dodaje, że projekt będzie korzystny dla obu stron. Sprzedawca będzie miał dostęp do pojedynczego punktu sprzedaży, a nabywca mniejszej ilości surowca nie będzie musiał sam negocjować cen – wyjaśnia rzecznik Komisji. Rozpoczął się pierwszy etap projektu – Bank Światowy i Europejski Bank Inwestycyjny przygotują analizę ekonomiczną, a w połowie 2009 r. zostaną opracowane zasady budowy konsorcjum.Bruksela o południowych korytarzach energetycznych rozmawia z krajami produkującymi surowce i tymi, przez które będą one transportowane – z Turkmenistanem, Azerbejdżanem, Irakiem i państwami Bliskiego Wschodu. Nie wyklucza kontaktów z Iranem i Uzbekistanem.

Pomysł powołania Caspian Development Corp. oznacza nowe podejście Komisji Europejskiej do kwestii bezpieczeństwa dostaw surowców. Unia zużywa ok. 500 mld m sześc. gazu rocznie (ponad 60 proc. musi importować). Estonia, Łotwa, Litwa oraz Polska, Słowacja, Finlandia i Bułgaria są całkowicie uzależnione od dostaw z Rosji. Według ekspertów w 2020 r. import będzie pokrywać 73 proc. zapotrzebowania UE. Dziś w dostawach dominuje Rosja, mocną pozycję jako dostawcy mają Norwegia i Algieria.

Alternatywą może być tylko grupa krajów wokół Morza Kaspijskiego, które planują zwiększyć wydobycie gazu. Komisarz ds. energii Andris Piebalgs mówił, że konsorcjum może zacząć działalność na przełomie 2009 i 2010 r. Trudno ocenić o jak duże dostawy gazu chodzi, ale może to być minimum 30 mld m sześc. rocznie, bo tyle ma transportować planowany od kilku lat rurociąg Nabucco (przez Turcję na południe Europy). Decyzje Komisji mogą znacząco przyśpieszyć realizację tego projektu wartego 8 mld euro.