Po pomoc zwróciły się nawet do Chin, uzgadniając wielką umowę kredytową o wartości 25 miliardów dolarów, która ma pomóc koncernom Transnieft i Rosnieft. Wszystko to w zamian za wieloletnią umowę na dostawy ropy do Chin. Wielu ekspertów wskazuje, że kryzys finansowy może ograniczyć plany inwestycyjne największych firm gazowych i naftowych Rosji. Gazprom opóźnia przygotowania do budowy gazociągu przez Morze Czarne do Europy (tzw. south stream). Gazociąg, który ma kosztować ok. 11 mld euro, może powstać dopiero ok. 2015 roku, czyli dwa lata później, niż wcześniej zakładali szefowie Gazpromu.

To opóźnienie zwiększa szanse na wybudowanie konkurencyjnego gazociągu Nabucco, który ma dostarczać do Europy gaz z rejonu Morza Kaspijskiego z pominięciem Rosji. Zwiększyłoby to bezpieczeństwo energetyczne Starego Kontynentu. O ile south stream może zejść na dalszy plan, o tyle na pewno Rosjanie nie zrezygnują z wybudowania rurociągu przez Bałtyk – tzw. nord stream. Nadal – choć eksperci są sceptyczni – podtrzymują, iż pierwszy gaz popłynie tą drogą (czyli z Zatoki Fińskiej do niemieckiego wybrzeża) w ostatnim kwartale 2011 r.