Może dojść do sytuacji, że spółka Polskie LNG, na której spoczywa odpowiedzialność za budowę terminala LNG, będzie miała problem ze sfinansowaniem inwestycji. Zdaniem "Gazety Prawnej" taki scenariusz jest prawdopodobny ze względu na brak kontraktów długoterminowych na dostawy skroplonego gazu ziemnego.
Zdaniem ekonomistów jeden kontrakt na dostawy skroplonego gazu (Możliwości terminalu - 5 mld3, zamówienie dotyczy - 1,5 mld m3 LNG) nie wystarczy, by budowa gazoportu była uzasadnione z ekonomicznego punktu widzenia.
Z tego rodzaju prognozami nie zgadza się Jan Chadam, prezes GAZ-SYSTEMU, twierdząc, że wstępne zainteresowanie korzystania z terminalu wyraziło kilka firm z Europy.
Całą sytuacja wyklaruje się w przyszłym miesiącu, kiedy zakończona zostanie procedura Open Season a firmy przedstawią niewiążące oferty. Umowy wiążące związane z przesyłam z kolei mają zostać podpisane na początku przyszłego roku.
Dla firm zagranicznych polski rynek gazowy nie będzie jednak zbyt atrakcyjny, kiedy importowany gaz będzie o 20-30% droższy od gazu rosyjskiego przesyłanego gazociągiem.
To są więc solidne przesłanki, na które powołują się eksperci twierdząc, że zagraniczne firmy nie bedą zainteresowane korzystaniem z polskiego terminala, a tym samym jego budowa nie opłaci się.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.