W ostatnich miesiącach kierowcy stale skazani są na horrendalne opłaty za paliwo. Kiedy tylko wielkie koncerny podniosą ceny, w ślad za nimi idą mniejsze stacje i mechanizm ten zdaje się być nie do zatrzymania.

Wielokrotnie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zajmował się tą sprawą i jak się okazuje, nie ma wpływu na ochronę klienta przed tak wysokimi cenami. Cała sprawa nie nosi znamion zmowy cenowej, a skoro tak, rzecz odbywa się w świetle prawa. W konsekwencji niebawem będziemy skazani na podwyżki cen wszystkich towarów i usług, które nieodłącznie wiążą się z przewozem i paliwem.

Jak porównuje Dziennik Polski, już dziś ceny paliw w naszym kraju są dwa razy wyższe niż w Stanach Zjednoczonych.

W Polsce istnieje też zły zwyczaj, zgodnie z którym ceny paliw gwałtownie rosną przed długimi weekendami, tak też stało się w tym roku. Dla porównania przypomnijmy, że rok temu przed długim weekendem za litr benzyny bezołowiowej 95 kosztował 4,00 zł. W stosunku do tej ceny, teraz mamy 16% podwyżkę.