Według wicepremiera pomimo że produkcja gazu z łupków jest dwa razy droższa niż konwencjonalnego, to i tak bardziej się ona opłaca od importu. „Dziś sprowadzamy 10 mld m3 gazu, za który płacimy nawet 500 USD za 1000 m3. Zastąpienie importu własnym wydobyciem gazu łupkowego, który może kosztować nas 200 USD za 1000 m3, spowoduje, że rocznie na zakupy wydamy 2, a nie 5 mld USD – powiedział Pawlak Dziennikowi Gazecie Prawnej.

Jednak aby było to możliwe najpierw trzeba przeprowadzić liczne odwierty poszukiwawcze, z których każdy kosztuje 28 – 38 mln zł. W rezultacie firmy poszukujące złoża gazu wydadzą kilka miliardów złotych. Zdaniem Waldemara Pawlaka wysokie koszty i ryzyko związane z poszukiwaniami nie odstraszą inwestorów.

„Firmy, który przyjechały do Polski szukać niekonwencjonalnego surowca, nie zrobiły przecież tego z miłości do gazu, tylko z miłości do pieniędzy” – podkreślił.

Dotychczas w Polsce wykonano 22 odwierty poszukiwawcze, a w tym roku spodziewanych jest co najmniej drugie tyle. Dotąd przeprowadzono dziewięć procesów szczelinowania hydraulicznego. "Pierwsze wiarygodne wyniki tych badań mają być znane w czerwcu (ogłosi je ConocoPhillips). Wcześniej, bo 21 marca, Państwowy Instytut Geologiczny ogłosi pierwsze polskie szacunki dotyczące prognozowanych zasobów gazu łupkowego" - informuje DGP.