Budowa Jamalu II dawałaby Rosji ogromne szanse na monopol w Europie Środkowej. Memorandum ws. tej budowy podpisał w Sankt Petersburgu prezes Gazpromu - Aleksiej Miller i prezes polsko-rosyjskiej spółki EuRoPol Gaz - Mirosław Dobrut. Zgodnie z założeniami tą rurą gaz tranzytem przez Białoruś i Polskę miałby trafiać na Słowację i Węgry.

Wiadomość na temat podpisania tego dokumentu została przedstawiona w piątek w rosyjskich mediach, tymczasem komentarz premiera Donalda Tuska do tej sytuacji był następujący: „Muszę sprawdzić te informacje. Ja nic nie wiem”. Podobną niewiedzą w tym temacie wykazali się inni politycy, m.in. minister skarbu państwa - Mikołaj Budzanowski, który z urzędu pośrednio nadzoruje działalność spółki EuRoPol Gaz. W sprawie memorandum nie został jednak poinformowany. Wymijających odpowiedzi na ten temat udzielali też przedstawiciele Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa - spółki będącej strategicznym akcjonariuszem EuRoPol Gazu. Równie tajemniczo w stosunku do całej sprawy zachował się minister gospodarki - Janusz Piechociński, który z szefem Gazpromu rozmawiał w Sankt Petersburgu tuż przed podpisaniem memorandum. 

Gazociąg jamalski 

Gazociąg Jamał - Europa o długości 2 tys. km funkcjonuje od 1999 r. Poprowadzono go przez terytorium Rosji, Białorusi, Polski oraz Niemiec. Z założenia jest zdolny do transportu 33 mld m3 gazu rocznie. Zakładano, że druga nitka powstanie do końca 2001 r. Potem plany te przesunięto na rok 2010 r., jednak nie zostały zrealizowane, bo siły skierowano na budowę gazociągu Nord Stream. Gazprom twierdził, że jeśli będzie zapotrzebowanie na budowę drugiej nitki magistrali, to się nią zajmie. Z doniesień rosyjskich mediów wynika, że Władimir Putin taką potrzebę właśnie zauważył.

Przystąpienie do budowy Jamału II byłoby swoistym „nadepnięciem na odcisk” Ukrainie, która toczy spory z Gazpromem o ceny paliwa. Uruchomienie nowej magistrali omijającej Ukrainę spowodowałoby ograniczenie tranzytu przez ten kraj, a tym samym pozbawiłoby go korzyści finansowych z tranzytu. Połączenie to stanęłoby też na drodze gazociągowi Nabucco, którym gaz z rejonu kaspijskiego ma być transportowany do Europy. Powodzenie planów Rosji spowodowałoby utwierdzenie monopolu Gazpromu na dostawy gazu w Europie.