Jak powiedział cytowany przez PAP dyrektor generalny spółki Sarmatia - Sergiej Skrypka, „Sytuacja polityczna stwarza niepewne warunki dla dostaw ropy naftowej ze Wschodu. Słyszymy głosy ekspertów o możliwości wprowadzenia embarga na dostawy rosyjskiej ropy naftowej. W tej sytuacji ucierpiałyby Polska i Ukraina. Dlatego budowa przez spółkę Sarmatia ropociągu Odessa - Brody - Płock pozwoliłaby stworzyć alternatywną, niezawodną drogę dostaw ropy naftowej do Europy z jednego z najbardziej stabilnych regionów świata – z regionu Morza Kaspijskiej, początkowo tylko z Azerbejdżanu, a później także z Kazachstanu".

Aż ponad 90% ropy, która trafia do polskich rafinerii, importowane jest z Rosji. Spółka Sarmatia od lat pracuje nad realizacją projektu obejmującego rozbudowę rurociągu, którym ropa naftowa byłaby sprowadzana przez Ukrainę z Azerbejdżanu, a docelowo także z Kazachstanu. W tym celu należy połączyć ukraiński ropociąg Odessa - Brody z systemem polskich rurociągów przesyłowych „Przyjaźń” w Polsce. Do realizacji projektu potrzebne jest zawarcie rządowych umów pomiędzy Polską, Ukrainą, Azerbejdżanem, Gruzją i Litwą.

Chociaż projekt budowy ropociągu otrzymał poparcie Komisji Europejskiej i możliwość dotowania inwestycji w kwocie około 550 mln zł, budowa nadal stoi. W Polsce znajduje się on na liście rezerwowej Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, chociaż był wcześniej na liście inwestycji priorytetowych.

Spółka jest gotowa, by ruszyć z realizacją projektu tak, by dostawy można było realizować za 2-3 lata, jednak do tego konieczne jest zawarcie umowy między rządami zainteresowanych państw.

Planowany ropociąg umożliwiłby transport ropy (tańszej niż rosyjska) z regionu kaspijskiego do Płocka, Gdańska, a stamtąd nawet do Niemiec. Miał być gotowy do końca 2015 r., a  dostawy w ilości do 10 mln ton azerskiej ropy miały się rozpocząć w 2016 r.

Wartość projektu ocenia się na około 2 mld zł. Nadal nie wiadomo, kiedy ruszy realizacja inwestycji.

Rurociąg (Odessa)–Brody–Płock–(Gdańsk)