Nie ma wątpliwości - gazociąg przez Bałtyk do Niemiec, na którym zależy Rosjanom, będzie znacznie droższy, niż planowano. To może być ważny argument dla Polski w dyskusji o sensowności tej inwestycji.

Rzecznik spółki Nord Stream, planującej budowę gazociągu z Rosji do niemieckiego wybrzeża, przyznał w poniedziałek, że do marca musi powstać nowy kosztorys inwestycji. - Staje się niemal pewne, że koszty będą wyższe od wcześniej szacowanych m.in. ze względu na rosnące ceny stali - mówił cytowany przez "Rzeczpospolitą" Jens Muller.
Eksperci szacują, że wzrost kosztów może sięgnąć nawet 60 proc. Jeśli te prognozy potwierdzą się w marcu, to może być kolejny argument przeciwko realizacji tego projektu.
To może oznaczać, że polski premier będzie chciał przekonać Rosjan do korekty trasy rurociągu, a Komisję Europejską - by poparła plan nowego gazociągu poprowadzonego drogą lądową. Szanse na sukces są jednak minimalne. W inwestycję zaangażowali się potentaci z Niemiec i Holandii, więc formalnie to projekt czysto komercyjny - czytamy w "Rz".
Eksperci szacują, że wzrost kosztów może sięgnąć nawet 60 proc. Jeśli te prognozy potwierdzą się w marcu, to może być kolejny argument przeciwko realizacji tego projektu.
To może oznaczać, że polski premier będzie chciał przekonać Rosjan do korekty trasy rurociągu, a Komisję Europejską - by poparła plan nowego gazociągu poprowadzonego drogą lądową. Szanse na sukces są jednak minimalne. W inwestycję zaangażowali się potentaci z Niemiec i Holandii, więc formalnie to projekt czysto komercyjny - czytamy w "Rz".

Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Powiązane
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.