• Do końca roku energetyka potrzebuje 1,6 mln ton węgla
  • Brak węglarek powoduje, że kopalnie PGG mogą dostarczyć tylko 1,4 mln ton
  • W listopadzie odprawiono 998 składów, czyli łącznie 38 tys. wagonów

Niedobory węgla dla energetyki

Ze względu na zbliżający się sezon zimowy, do końca roku trzeba dostarczyć energetyce około 1,6 mln ton węgla. W tym czasie kopalnie PGG planują wydobycie na poziomie 2,7 mln ton, a na zwałach jest jeszcze 1,3 mln ton. Jednak realne możliwości wywozu paliwa koleją są ograniczone do 1,4 mln ton, co oznacza niedobór 200 tys. ton w stosunku do potrzeb wytwórców energii elektrycznej i ciepła.

Kopalnie są w stanie prowadzić załadunek w soboty i niedziele, ale, jak podaje PGG, otwarcie przykopalnianych bocznic nie pomoże, jeśli przez weekend zabraknie drużyn kolejarskich do obsługi składów, a także pustych węglarek w potrzebnej ilości.


W transporcie przeszkadzają także remonty na torach. Cykliczne zamykanie linii 179 od stacji Kosztowy do Lędzin z kopalń Piast-Ziemowit i Mysłowice-Wesoła powoduje, że nie da się wywieźć planowanych 120 tys. ton węgla.

Możliwości wywozowe

Kolejnym wąskim gardłem są możliwości wywozowe kopalń. Największe zakłady zespolone, np. kopalnia ROW mogą wysyłać koleją około 50 tys. ton surowca na dobę, ale takie kopalnie, jak Wesoła, Sośnica i Bolesław Śmiały znacznie mniej – odpowiednio 15 tys. ton, 12,5 tys. ton i zaledwie 6,5 tys. ton. Zdolności ekspedycji zależą od stopnia rozwinięcia infrastruktury kolejowej, ilości dostępnych torów, przepustowości szlaków towarowych w okolicy i wielkości bocznic.

Skomplikowana logistyka

Logistyka w PGG jest wyzwaniem: w listopadzie ze wszystkich kopalń odprawiono 998 składów (średnio 49 na dobę) złożonych z 38 tys. wagonów. Przeciętnie ładowano 1,9 tys. węglarek każdej doby. Uzupełnienie tej formy transportu są ciężarówki – co miesiąc około 16 tys., czyli około 800 dziennie.

W ruchu wydobywczym Chwałowice kopalni ROW w Rybniku fedruje się 8 tys. ton węgla na dobę. Większość jest ładowana bezpośrednio po wywiezieniu na powierzchnię i przejściu przez zakład przeróbki mechanicznej. Miały energetyczne są transportowane taśmociągami na plac zwałowy, skąd na wagony trafia dodatkowo 2 tys. ton. Średnia wydajność załadunku to 10 tys. ton dziennie (maksymalnie 12,5 tys.). Na takie ilości potrzeba około 150 czteroosiowych wagonów-węglarek o ładowności do 60 ton. Węgiel wsypują do nic samojezdne ładowarki – to za każdym nawrotem 5 ton miału, dlatego operacje trzeba powtórzyć 10–12 razy dla pojedynczego wagonu.

Przeciążona stacja

Do kopalnianej stacji załadowczej Chwałowice wagony przetacza się ze stacji kolejowej Rybnik Towarowy, węzeł obsługującym transporty w sześciu kierunkach.

Jest to bardzo przeciążona stacja i każde nieterminowe przybycie składów pod załadunek powoduje bardzo duże komplikacje i stwarza problemy ruchowe dla operatora stacji, jak i dla samej kopalni w bezpośrednim i rytmicznym załadunku wagonów – mówi Grzegorz Kufieta, nadsztygar ds. kolejowych w kopalni Chwałowice-ROW.

Tylko z tego ruchu w listopadzie wyjechało 119 pociągów z węglem (średnio sześć na dobę) i 4 tys. ciężarówek, czyli mniej więcej 200 dziennie.

Przeczytaj także: Rośnie produkcja węgla w kopalniach Taurona