8 listopada w Lubminie w północnych Niemczech przywódcy Rosji, Francji, Niemiec i Holandii odkręcili symboliczny kurek pierwszej nitki Gazociągu Północnego. W wydarzeniu wzięli udział również reprezentanci akcjonariuszy Nord Stream, a także dziennikarze z całego świata.
Fot. Nord Stream AG
Nord Stream o długości 1224 km pozwoli na transport 55 mld m3 gazu rocznie z Wyborga w Rosji do niemieckiego miasta Greifswald przez wody terytorialne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec.
Gazociąg Północny może pochwalić się największym na świecie zaworem wysokim na 10 m i ważącym 100 t. Budowa nitki ruszyła w końcu we wrześniu 2010 r. Prace trwały 1,5 roku. Obecnie trwa budowa drugiej nitki gazociągu, a mówi się już o trzeciej. Zdaniem ekspertów konsorcjum Nord Stream AG, które buduje gazociąg, biegnący po dnie Bałtyku Gazociąg Północny mógłby dostarczać rosyjski gaz do Niemiec i innych krajów europejskich nawet przez 100 lat.
Biegnący poza naszym terytorium gazociąg zawsze budził sprzeciw polskich polityków, jednak zdaniem Ryszarda Schnepfa, w 2006 r. doradcy w MSZ, "Polska miała realną szansę na utrzymanie wpływu na losy tej inwestycji". - Niestety nieprzejednane i emocjonalne stanowisko braci Kaczyńskich i kierownictwa PiS tego wpływu nas pozbawiło. Był to jeden z większych błędów popełnionych przez tych polityków w zakresie bezpieczeństwa Polski – powiedział dla TVN24.
Schnepf nie zdradził, o jakim wpływie mówi, ale w 2006 r. nasz kraj odwiedził rosyjski minister spraw zagranicznych i sugerował, że możemy wejść w projekt jako wspólnik. Teraz jest nim francuski GDF, holenderska Gasunie, dwie firmy niemieckie i Gazprom.
Więcej na temat inwestycji w tekście Gazociąg Północny
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.