Spółka dostarcza paliwo jednemu klientowi przemysłowemu, którego nazwy też nie chce podać. Co ciekawe — właściciel Handena, czyli VNG, ma kilkuletni kontrakt z PGNiG na dostawy około 1 mld m sześc. gazu z Niemiec przez przejście w Lasowie.
Handen jest spółką wyłącznie handlową i nie będzie budować własnych gazociągów. To skazuje go na zależność od właściciela gazociągów przesyłowych, czyli państwowego Gaz Systemu, oraz od dystrybutorów gazu należących do monopolisty — PGNiG.

Inne gazowe firmy starają się budować własną infrastrukturę gazową. Tak działa spółka Media Odra Warta, KRI, CP Energia, a także właściciel Handen G.EN. Gaz Energia. Jest to jednak kapitało- i czasochłonne. Ogranicza też terytorialnie działania spółek. Konkurencja PGNiG skupia się więc głównie na zachodzie Polski.
Jest też inny problem, z którym Handen musi sobie poradzić. Gaz, który importuje z Niemiec, jest droższy niż oferowany przez PGNiG. Krajowy monopolista jest bezkonkurencyjny, bo klientom sprzedaje mieszankę tańszego gazu krajowego i kupowanego za granicą. Gazowe firmy więc nie mają wyjścia i kupują paliwo od monopolisty.

Handen liczy również w przyszłości na możliwość współpracy z PGNiG, jeśli chodzi o magazynowanie gazu. Giełdowa spółka jest przecież jedynym ich właścicielem.