Rzeczpospolita napiosała, że Rosjanie jednak już kilka lat temu zarzucili ten plan, mimo że miał on także poparcie polskich władz. Uznali bowiem, że korzystniej będzie wybudować wspólnie z firmami z Niemiec i Holandii rurociąg przez Bałtyk (Nord Stream), chociaż jest wyjątkowo kosztowny (ponad 8 mld euro) i bardziej ryzykowny ze względu na zalegającą w Bałtyku broń z czasów obu światowych wojen. Ten projekt może być zrealizowany ok. 2012 r., tymczasem Jamał II może powstać w ciągu 18 miesięcy i kosztować znacznie mniej.

Do tej pory koszty polskiego odcinka drugiej nitki Jamału szacowano na 1,5 – 2 mld dol. Budowa byłaby o tyle ułatwiona, że gdy powstawała pierwsza, od razu wykupiono więcej terenów, zatem uzyskanie pozwoleń na budowę nie sprawiłoby inwestorom problemów.

Polskie władze, które bez względu na orientację polityczną od początku krytykują projekt Nord Stream, opowiadają się za powstaniem Jamału II. Zaproponowały nawet, zarówno Rosjanom, jak i krajom Unii Europejskiej, zmodyfikowaną trasę przesyłu – przez państwa bałtyckie należące do UE. W ten sposób Rosjanie nie mogli zarzucać, iż rurociąg przebiegać będzie przez niestabilnie politycznie kraje. A właśnie takich argumentów używa strona rosyjska, promując Nord Stream. Zapewnia, iż dzięki tej inwestycji Unia Europejska będzie miała zapewnione niezakłócone dostawy gazu, gdyż problemy z Ukrainą czy też z Białorusią nie będą miały dla eksportu paliwa przez Bałtyk żadnego znaczenia.

Nie wiadomo, co skłoniło władze w Mińsku do powrotu do projektu Jamał II. Możliwe, że uznały, iż wybudowanie Nord Stream może skłonić Rosjan do ograniczenia tranzytu przez Białoruś. Jednak niedawno premier Władimir Putin twierdził, iż Jamał II nie jest teraz potrzebny. Dla Brukseli projekt ten jednak powinien nabrać większego znaczenia – zwłaszcza po ostatnim sporze między Kijowem a Moskwą.

Magistralę Jamał-Europa oddano do użytku w roku 1999. Liczy 2 tys. km i przebiega z Rosji przez Białoruś i Polskę do Niemiec. Jest obliczona na tłoczenie 33 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Druga nitka jamalskiej rury miała być ułożona do końca 2001, a potem do 2010 roku, jednak ze względu na zaangażowanie Rosji w budowę Nord Stream nie zaczęto jej nawet projektować. Gazprom uzależnia tę inwestycję od wzrostu zapotrzebowania na błękitne paliwo w Europie Środkowej i Północnej, przede wszystkim w Polsce. Białoruś wielokrotnie apelowała do Rosji o rezygnację z budowy Nord Stream. Jednocześnie proponowała Moskwie preferencje w opłatach za tranzyt gazu, jeśli strona rosyjska zbuduje Jamał- Europa II. Mińsk zaznaczał przy tym, że podczas budowy pierwszej nitki przygotowano całą infrastrukturę niezbędną do położenia drugiej.