Około 40 proc. paliw zużywanych co roku w Polsce importujemy z zagranicy. Jednym z głównych dostawców jest Białoruś, gdzie kupujemy 16 proc. z ponad 4,5 mln m sześc. sprowadzanego oleju napędowego. Import paliw z tego kierunku obarczony jest wysokimi kosztami transportu kolejowego i samochodowego. W ciągu 2 lat sytuacja może się poprawić. Operator Logistyczny Paliw Płynnych analizuje projekt zakupu gotowej infrastruktury pod budowę rurociągu do transportu oleju napędowego i benzyn z Białorusi - czytamy w "Gazecie Prawnej".

Ofertę sprzedaży rury przepustowej pod dnem Bugu, przepompowni budowanej już po stronie białoruskiej oraz wszystkich niezbędnych planów i zezwoleń, polska spółka dostała w zeszłym roku.
W stalowych rurach pod dnem rzeki można zmieścić dwa rurociągi o średnicy 250 mm oraz przyłącze teleinformatyczne. Ponieważ prace są zaawansowane i inwestycja ma wszystkie niezbędne pozwolenia, okres realizacji zająłby mniej więcej półtora roku - ocenia Wojciech Włodarczyk.

Po polskiej stronie trzeba jeszcze zbudować ok. 10 km rurociągu do bazy paliw w Małaszewiczach. Po stronie białoruskiej rurociąg mógłby zostać przyłączony do systemu rurociągów produktowych łączących byłe tereny ZSRR. Inwestycja powinna się zwrócić w czasie krótszym niż 10 lat.