Rzecznik prasowy Gazpromu powiedział, że jego firma nie chciałaby wstrzymywać dostaw gazu na Ukrainę, ale - jak dodał - "dostarczać gaz bez kontraktu nie może".
Siergiej Kuprianow przypomniał, że memorandum uzgodnione wcześniej przez premierów Rosji i Ukrainy przewiduje podpisanie długofalowych kontraktów i stopniowe przejście do opłat rynkowych za gaz , ale pod warunkiem braku zadłużenia Ukrainy.
Kuprianow dał do zrozumienia, że jeśli Kijów nie spłaci długu, to już od stycznia może płacić 400 dolarów za tysiąc metrów sześciennych surowca. W tym roku Ukraina płaci niecałe 180 dolarów.