Spółka Polskie LNG (należy do PGNiG, ale wkrótce przejmie ją państwowy Gaz-System) 10 stycznia podpisała kontrakt z Lavalinem. Za zaprojektowanie terminalu LNG, wyposażonego w kompletne instalacje rozładunku i regazyfikacji, oraz uzyskanie pozwolenia na budowę zobowiązała się zapłacić 26,2 mln zł.
Kanadyjczycy na razie dostarczyli pierwszą część dokumentacji (w sumie jest ich pięć), która stanowi ponad 30 proc. całego projektu. Czas przekazania pozostałej części opracowania jest ustalany. Wiktor Witwicki, członek zarządu SNC-Lavalin Polska i dyrektor projektu LNG Świnoujście, przyznaje, że jest opóźnienie w wykonaniu projektu. Informuje, że miały na to wpływ różne przyczyny, o których nie chce mówić.

Zgodnie z harmonogramem, w tym roku miało być wydane pozwolenie na budowę i miał być wybrany generalny wykonawca terminalu. Oddanie go do użytku do tej pory planowane było na początku 2014 r.
Tadeusz Zwierzyński, prezes Polskiego LNG, nie wyklucza zerwania umowy z Lavalinem. Twierdzi, że z powodu opóźnienia w przygotowaniu projektu technicznego firma wykonawcza będzie wyłoniona dopiero pod koniec 2009 r. Tymczasem, według ekspertów, jeśli dojdzie do odstąpienia od umowy z Lavalinem, to Polskie LNG straci kolejny rok na wykonanie projektu i następny na wybór generalnego wykonawcy. W efekcie budowa terminalu mogłaby się rozpocząć najwcześniej w 2011 r., czyli dwa lata później niż planowano - pisze "Parkiet".