Zapewnił również o uczciwości swojego kraju jako kontrahenta. Wypowiedź prezydenta Ukrainy była ripostą na ostrzeżenie premiera Rosji Władimira Putina o możliwości ograniczenia dostawy gazu do Europy tranzytem przez Ukrainę, jeśli Ukraina nie spłaci zadłużenia za ten surowiec.
Rosja pokazała, że jej ostrzeżenia mają pokrycie: konflikt na tle płatności m. Moskwą a Kijowem doprowadził w styczniu 2006 r. do krótkiej przerwy w dostawie gazu do Europy.